Nie zdążył zahamować
Miał dwa promile alkoholu we krwi, nie zapanował nad pojazdem, kiedy wjeżdżał na myjnię samochodową i uderzył w oczekującego w kolejce forda. Po całym zdarzeniu chciał polubownie zakończyć sprawę. Miał pecha, pokrzywdzona kobieta wyczuła od niego alkohol i natychmiast zaalarmowała Policję. Mężczyźnie grozi teraz do 2 lat więzienia.
Kilka minut po 15:00 policjanci patrolujący centrum Woli zostali wezwani do myjni samochodowej. Na miejscu okazało się, że 47-letni kierowca wjeżdżając na parking zakładu, nie zdążył wyhamować i uderzył w oczekującego w kolejce forda. Siła uderzenia była tak mocna, że samochód wjechał w pobliskie barierki zabezpieczające.
Sprawca kolizji, 47-letni Włodzimierz K., chciał zakończyć sprawę na spisaniu oświadczenia. Jednak pokrzywdzona kobieta zaniepokojona stanem kierowcy (wyczuła od mężczyzny intensywną woń alkoholu), wezwała na miejsce policyjną załogę.
Funkcjonariusze zbadali trzeźwość Włodzimierza K. Wynik potwierdził przypuszczenia kobiety, we krwi miał ponad 2 promile alkoholu. Dzisiaj usłyszy zarzut kierowania pojazdem w stanie nietrzeźwym. Grozi mu za to do 2 lat więzienia.
ea/eg