Aktualności

Informacja

Strona znajduje się w archiwum.

Kradzież, której nie było

Data publikacji 25.11.2009

Na karę nawet do 3 lat więzienia naraziła się 37-letnia mieszkanka Mokotowa. Kobieta zgłosiła kradzież swojego fiata, składając jednocześnie fałszywe zeznania. Nie sądziła, że policyjni specjaliści zwalczający przestępstwa samochodowe tak szybko zajmą się jej sprawą i udowodnią, że żadnego przestępstwa nie było. Wszystko najprawdopodobniej przez to, że podejrzana nie chciała robić problemów mężowi.

Nie przypuszczała, że policyjni specjaliści tak szybko zajmą się jej sprawą. Kobieta przyszła do nich z prośbą o pomoc, a otrzymała zupełnie coś innego niż się spodziewała. Na komendzie zgłosiła kradzież swojego fiata. Samochód miał zniknąć z niestrzeżonego parkingu sprzed bloku., w którym mieszkała. Kryminalni zwalczający przestępczość samochodową przeanalizowali całość materiałów tej sprawy. Niemal od razu podejrzewali kobietę o kłamstwo. Szybko udowodnili jej popełnienie dwóch przestępstw jednocześnie.

Jak wynika z ustaleń kryminalnych, jako ostatni samochód użytkował mąż zgłaszającej. Najprawdopodobniej auto zepsuło mu się w jednej z podwarszawskich miejscowości. Niewiele myśląc zostawił je na miejscu, a żonie oddał dokumenty i kluczyki twierdząc, że dokładnie nie pamięta miejsca postoju fiata. Kobieta, aby nie tracić cennego czasu zgłosiła kradzież pojazdu. Nie chciała robić problemów mężowi, a dzięki policjantom, chciała szybciej odzyskać swoją własność.

Przez tak nieodpowiedzialne i nieprzemyślane zachowanie 37-latka tłumaczyła się prokuratorowi. Zostały jej także ogłoszone zarzuty za powiadomienie organów ścigania o przestępstwie, które sama wymyśliła i za złożenie fałszywych zeznań. Za te przestępstwa kodeks karny przewiduje karę nawet do 3 lat więzienia.

ea/ao

Powrót na górę strony