Z gazem i nożem na policjantów
Minioną noc w celi spędził 58-letni mężczyzna, u którego w mieszkaniu interweniowali policjanci z Wilanowa. O pomoc stróżów prawa poprosiła jego żona, która bała się silnie wzburzonego męża. Swoją agresję z kobiety przeniósł na stróżów prawa. Rozpylając gaz łzawiący w stronę ich twarzy, z nożem w drugiej dłoni, próbował „wyprosić” ich z mieszkania. Funkcjonariusze wyszli, ale w jego towarzystwie.
Około 21:00 wilanowscy policjanci byli na miejscu, gdzie wyjaśniali okoliczności awantury domowej. Jak wynika z ich wstępnych ustaleń mężczyzna bez żadnego powodu uderzył swoją żonę w twarz. Ta, bojąc się silnie wzburzonego męża, uciekła z mieszkania alarmując policjantów. Kiedy mundurowi stanęli w drzwiach mieszkania, naprzeciw wyszedł im 58-latek.
Po chwili do lokalu weszła roztrzęsiona kobieta relacjonując interweniującym przebieg awantury. Wtedy też Mikołaj S. wbiegł do kuchni. Po chwili wyszedł z niej z dużym nożem kuchennym w dłoni. Szybkim krokiem zmierzał w stronę mundurowych wymachując narzędziem na boki. Kiedy stróże prawa przywołali mężczyznę do porządku, ten wrócił do kuchni. Nie zostawił tam jednak ostrza. W drugiej ręce trzymał jeszcze gaz łzawiący i ruszył na funkcjonariuszy rozpylając substancję w ich stronę.
Natychmiastowa reakcja interweniujących nie pozwoliła mężczyźnie czuć się bezkarnie. Ten, zdając sobie sprawę, że nie zdoła uwolnić się z rąk mundurowych, krzyczał używając wobec nich słów wulgarnych. Swoim zachowaniem chciał, aby policjanci odstąpili od interwencji i wyszli z jego mieszkania. Sierżant i posterunkowy opuścili lokal, ale z agresywnym lokatorem. Okazało się, że jego niecodzienne zachowanie mógł spowodować wypity wcześniej alkohol. Badanie w jego organizmie wykazało blisko promil alkoholu. Kiedy wytrzeźwieje, będzie się tłumaczyli miejscowym śledczym. Za znieważenie funkcjonariuszy Policji i napaść na nich może mu grozić kara nawet do 10 lat więzienia.
ea/ao