Oskarżył znajomych o rozbój, którego nie było
Do dwóch lat więzienia grozi 19-latkowi, który dwukrotnie zawiadamiał mokotowskich policjantów dwóch przestępstwach na jego osobie, których nie było. Pierwsze zawiadomienie złożył 18 grudnia ubiegłego roku, drugie w marcu bieżącego roku. W oby przypadkach chodziło o tych samych dwóch mężczyzn, którzy mieli dopuścić się na nim rozboju. Śledczy ustalili jednak, że w obu przypadkach był to blef. Dorian W. chciał się odegrać na znajomych, z którymi miał zatargi. W efekcie sam został zatrzymany i usłyszał prokuratorskie zarzuty. O jego dalszym losie zadecyduje sąd.
Od samego początku sprawa wydała się podejrzana policjantom zajmującym się ściganiem przestępstw przeciwko życiu i zdrowiu. Treść zawiadomienia, jakie składał Dorian W. nie zgadzała się z żadnymi śladami ani materiałem, jaki w sprawie zdobyli kryminalni. I chociaż 19-latek wskazywał dwóch mężczyzn z imienia i nazwiska, fakty mówiły co innego. W tym, że zdeklarowany pokrzywdzony blefuje, prowadzących dochodzenie, utwierdził fakt, że złożył on kolejne zawiadomienie o rozboju na jego osobie. Sprawcami mieli być ci sami mężczyźni co poprzednio.
Policjanci już wiedzieli, że Dorian W. składał fałszywe zawiadomienie i bezpodstawnie oskarżał dwóch mężczyzn. Chcieli tylko ustalić motyw jego działania. W drodze dalszego postępowania okazało się, że zawiadamiający miał konflikt z mężczyznami, których fałszywie oskarżył. W drodze swoistej zemsty chciał, żeby ponieśli odpowiedzialność za czyny, których nie popełnili. Nie spodziewał się jednak, że sam stanie się ofiarą własnego planu.
Został on zatrzymany i doprowadzony do prokuratora, który przedstawił mu zarzuty przestępstwa, za które może zostać skazany nawet na 2 lata więzienia.
ea/rk