Kradną w sklepach i wpadają
Kradną artykuły spożywcze, sprzęt elektroniczny, alkohol, kosmetyki a nawet książki. Zazwyczaj zrabowany towar szybko sprzedają, a pieniądze przeznaczają na zakup alkoholu, narkotyków, spłatę długów, albo po prostu chcą zaoszczędzić na zakupach. Wśród złodziei są nieuczciwi klienci, zdarzają się jednak i nieuczciwi pracownicy. Wielu ze złodziei wpada na gorącym uczynku w ręce pracowników ochrony lub policyjnych wywiadowców. Inni zatrzymywani są przez Policję po przejrzeniu monitoringu sklepowego. Do października tego roku w Warszawie odnotowano 680 kradzieży sklepowych, dla porównania w tym samym okresie ubiegłego roku takich przestępstw zanotowano 159.
Niemal każdego dnia stołeczni policjanci informowani są o kradzieżach w sklepach. Nieraz są to małe sklepiki osiedlowe, nieraz sklepy w dużych centrach handlowych. Nieuczciwi klienci liczą na to, że nikt nie zwróci uwagi na to, że zdejmują oznaczenia zabezpieczające przez kradzieżą, że nikt nie zobaczy, jak zamieniają metki, czy chowają towar w specjalnych torbach i próbują wynieść go ze sklepu. Pracownicy ochrony oraz stołeczni wywiadowcy zatrzymują na gorącym uczynku złodziei sklepowych. Nieuczciwi klienci wpadają w ich ręce, gdy ze skradzionym towarem próbują przekroczyć bramki.
Tak było w przypadku 29-letniej Edyty W. i 28-letniego Daniela K. Ona kradła, on obserwował otoczenie. Szampony i odżywki skradli ze sklepu w centrum handlowym na Pradze Północ. Wpadli w ręce stołecznych wywiadowców, gdy z łupem próbowali opuścić sklep. Oboje przyznali się do kradzieży. Trafili do policyjnego aresztu.
W innym przypadku policjanci na warszawskim Śródmieściu zatrzymali 27-letnią Joannę K i 31-letnią Grażynę K., które chciały wynieść ze sklepu markową odzież. Kobiety odklejały kody kreskowe z tańszych produktów i naklejały je na droższe. Oszczędności miały wynieść ponad 2200 zł. Obie usłyszały zarzuty.
Również na Śródmieściu przyłapano innych sprawców. Jeden przełożył droższą baterię łazienkową do opakowania z tańszym produktem, drugi na bluzach sportowych zamienił ceny. Zaoszczędzić chcieli około 240 złotych. Na szczęście, oszustów wypatrzył na kamerze monitoringu operator i szybko powiadomił ochronę. Mężczyźni trafili do policyjnego aresztu.
Do aresztu trafiły też matka i córka, które razem wybierały produkty na świąteczne zakupy. Chodząc między półkami, wkładały do wózków rozmaite artykuły. Kiedy już wózki były pełne, kobiety postanowiły rozdzielić się. Wybrany towar poprzekładały do swoich torebek. Po jego ukryciu, przeszły do kas. Tam wyłożyły jednak tylko nieliczne produkty, jakie zostały im w wózku. Kobiety sklep opuściły w asyście policjantów. Usłyszały zarzuty kradzieży.
To tylko kilka przykładów kradzieży przez nieuczciwych klientów. Z policyjnych doświadczeń wynika też i tak, że to nie zawsze klienci są odpowiedzialni za kradzieże w sklepach. Niestety zdarzają się też nieuczciwi pracownicy, tak jak chociażby w przypadku kasjerów z Ochoty. 50-letnia Małgorzata K. i 30-letni Marcin I. przyjmowali gotówkę, a na kasę fikcyjnie nabijali zapłatę bonami, pieniądze zaś zatrzymywali dla siebie. Zatrzymali ich policjanci z komendy rejonowej. Za kradzież grozi im kara do 5 lat pozbawienia wolności.
Na Ochocie wpadł też 37-letni Arkadiusz Cz., który okradał firmę, w której pracował, jako kierownik. Wynosił ze sklepu różnego rodzaju książki oraz płyty DVD i CD, by sprzedawać je przez Internet. Funkcjonariusze odzyskali i zabezpieczyli towary o wartości prawie 2,5 tys. złotych.
W ubiegłym roku w Warszawie odnotowano 171 kradzieży sklepowych. Natomiast do października tego roku zanotowano 680 takich przestępstw (dla porównania w tym samym okresie roku ubiegłego w stolicy zgłoszono 159 kradzieży sklepowych).
ak