Mówił, że „lubi sobie postrzelać…”
Śródmiejscy kryminalni zatrzymali mężczyznę podejrzanego o posiadanie amunicji i zniszczenie mienia. Jarosław T., nie bacząc na zagrożenia, „dla zabawy” strzelał z jednego z posiadanych przez siebie pistoletów do wybranych obiektów i przedmiotów, wyrządzając szkody na ponad 3500 złotych. Policjanci w mieszkaniu 43-latka znaleźli i zabezpieczyli dwie jednostki broni oraz ostrą amunicję. Za te przestępstwa mężczyźnie grozi teraz do 8 lat pozbawienia wolności.
Pierwsza informacja o zniszczeniu mienia dotarła do policjantów we wrześniu od przedstawiciela jednego z teatrów, który opowiedział o tym, jak ktoś w krótkich odstępach czasu dwukrotnie strzelał w kierunku budynku, uszkadzając szklane zadaszenie wejścia do teatru. Kolejne zgłoszenia dotyczyły uszkodzenia witryny w pobliskim zakładzie usługowym, drzwi wejściowych na klatkę budynku, elewacji ściany oraz dwóch kamer monitoringu.
To właśnie od drobiazgowej analizy nagrań z uszkodzonych kamer rozpoczęli swoją pracę policjanci ze śródmiejskiego wydziału operacyjno-rozpoznawczego. Ich działania przyniosły szybki efekt. Kryminalni ustali nie tylko, kim jest „snajper”, ale także gdzie mieszka i że ma związek również z pozostałymi uszkodzeniami mienia na łączną kwotę przekraczającą 3500 złotych.
Kryminalni zatrzymali Jarosława T. w jego mieszkaniu. Znaleźli w nim i zabezpieczyli zarówno pistolet pneumatyczny, z którego strzelał, jak i drugi pistolet pneumatyczny, śrut oraz 34 sztuki ostrej amunicji.
Mężczyzna w związku z prowadzonym w tej sprawie śledztwem usłyszał już prokuratorskie zarzuty. Za zniszczenie minia i nielegalne posiadanie amunicji 43-latkowi grozi teraz do 8 lat pozbawienia wolności.
ea/rsz
Pobierz plik (format mp4 - rozmiar 18.56 MB)