Nietrzeźwa wjechała do stawu
Najpierw piła alkohol, a po kłótni z partnerem wsiadła za kierownicę. Kilka minut później uderzyła skodą w znak drogowy, a następnie wjechała samochodem do stawu. Przeprowadzone przez policjantów ze stołecznej drogówki badanie stanu trzeźwości wykazało, że 30-letnia kobieta miała 1,70 promila alkoholu w organizmie. Zatrzymana usłyszała już zarzuty i dobrowolnie poddała się karze. Ma m.in 4-letni zakaz prowadzenia pojazdów mechanicznych.
Do zdarzenia doszło w poniedziałek kilkanaście minut przed 3.00 w nocy. Policjanci ze stołecznej drogówki po przybyciu na miejsce zastali straż pożarną i załogę pogotowia, która udzielała pomocy kobiecie. Ze wstępnych informacji uzyskanych od 30-letniej kierującej wynikało, że wcześniej piła alkohol, a po kłótni z partnerem wsiadła do skody i pojechała na wprost w ulicę Dzierzgońską, gdzie najpierw uszkodziła znak drogowy, a następnie wjechała do stawu.
Po przebadaniu alkomatem okazało się, że obywatelka Ukrainy ma 1,70 promila alkoholu w organizmie. 30-latka trafiła do policyjnego aresztu. Mundurowi zatrzymali również jej prawo jazdy.
Kobieta została już przesłuchana, a dochodzeniowiec przedstawił jej zarzut karny. 30-latka przyznała się do kierowania pojazdem w stanie nietrzeźwości i dobrowolnie poddała karze grzywny, zobowiązała się również do wypłaty świadczenia pieniężnego na rzecz Funduszu Pomocy Pokrzywdzonym oraz Pomocy Postpenitencjarnej w kwocie 5 tys. złotych. Ma także 4-letni zakaz prowadzenia wszelkich pojazdów mechanicznych.
Pamiętajmy! Nietrzeźwi kierowcy stanowią zagrożenie nie tylko dla siebie, ale także dla innych uczestników ruchu drogowego.
ea/po