Aktualności

Informacja

Strona znajduje się w archiwum.

Strateg polityczny w akcji

Data publikacji 25.07.2018

Jakub Bierzyński, strateg polityczny i publicysta – jak wynika z wzmianki o autorze – w felietonie pt. „Alibi policji to kłamstwo” zamieszczonym w dzisiejszej Gazecie Wyborczej dokłada starań, aby uwikłać policję w bieżącą politykę. Wybiórcze żonglowanie przepisami i sugestywna narracja ma prawdopodobnie uwiarygodnić tezy Pana Redaktora u czytelników. Po raz kolejny mamy tutaj do czynienia z pomawianiem naszej formacji i tworzących ją ludzi. Sprawdźmy, zatem rewelacje politycznego stratega.

Na wstępie jedno należy jednak podkreślić. Są w przedmiotowym felietonie informacje, którym zaprzeczyć nie sposób. W tych przypadkach ma Pan Redaktor całkowitą rację. Przykładowo: „Nastroje (wśród manifestujących – dopisek red.) dalekie były od symbolicznej zadumy „łańcuchów światła” sprzed roku. Nieliczni manifestanci robili wrażenie skrajnie zdesperowanych swoją bezradnością. Frustracja rodzi gwałtowne gesty, dlatego znacznie więcej było okrzyków, walenia barierkami i szarpaniny z policją niż przy poprzednich okazjach.” Sama prawda Panie Redaktorze. Ma Pan rację.

Niestety, im dalej w tekst, tym więcej fikcji i wybiórczego korzystania z dostępnych źródeł, regulujących chociażby kwestie umundurowania policjantów. Przyjrzyjmy się publicystycznym rewelacjom.

Tropiąc spiski w szeregach policji Redaktor Bierzyński pisze „W miejsce policjantów, którzy przyjechali pierwotnie – w furgonetkach oznaczonych hasłami „akcji protestacyjnej” akurat przez policjantów prowadzonej – przybyły inne, nieoznaczone.” Uprzejmie Pana informuję, że udział w policyjnej akcji protestacyjnej jest dobrowolną decyzją każdego funkcjonariusza. W związku z protestem nie zostały wprowadzone żadne wytyczne nakazujące dodatkowe oznakowanie pojazdów służbowych policji. Ten fragment felietonu możemy jednak uznać za stosunkowo mało istotny. Przejdźmy dalej.

Co najważniejsze, owi funkcjonariusze nie posiadali wymaganych prawem identyfikatorów na mundurach.” – twierdzi stanowczo Jakub Bierzyński. Szanowny Panie Redaktorze. Uprzejmie informuję, że takie stwierdzenie wprowadza w błąd opinię publiczną, zakładam jednak, że jest to nieświadomy błąd – w końcu strateg polityczny nie musi być specjalistą w arkanach policyjnych przepisów – inaczej dawałoby to powody do podejrzewania celowego, zamierzonego kłamstwa. Rzecz zdawałoby się niedopuszczalna w świadomym i odpowiedzialnym dziennikarstwie.

W swoim obszernym wywodzie Pan Bierzyński skupia się przede wszystkim na identyfikacji funkcjonariuszy, jaką umożliwia identyfikator imienny, czyli plakietka z pierwszą literą imienia i nazwiskiem, noszona na wysokości prawej piersi. I żongluje tutaj redaktor argumentami i wybranymi fragmentami przepisów w sposób, jakiego zawodowy żongler wstydzić by się nie musiał. Przytoczone są między innymi zapisy Rozporządzenia Ministra Spraw Wewnętrznych i Administracji w sprawie umundurowania policjantów. Rzecz w tym, w jaki sposób zostały przedstawione. Mianowicie:

Znak identyfikacji imiennej obejmujący pierwszą literę́ imienia oraz nazwisko policjanta nosi się na elementach ubioru służbowego - koszuli służbowej, koszuli służbowej letniej, koszulce polo z krótkim rękawem. (…) Oznaczenie nosi się po prawej stronie klatki piersiowej…

Dlaczego sposób przytoczenia tego zapisu jest w tym strategicznie politycznym felietonie tak istotny? Ponieważ w miejscu, w powyższym cytacie przez Pana Redaktora pominiętym i zastąpionym nawiasami, znajduje się fragment niezmiernie istotny. Przyjrzyjmy się całości:

Znak identyfikacji imiennej obejmujący pierwszą literę́ imienia oraz nazwisko policjanta nosi się na elementach ubioru służbowego - koszuli służbowej, koszuli służbowej letniej, koszulce polo z krótkim rękawem. Dopuszcza się noszenie oznaczenia identyfikacji imiennej na ubiorze galowym, wyjściowym lub ćwiczebnym, z wyjątkiem okoliczności występowania w szyku zwartym. Oznaczenie nosi się po prawej stronie klatki piersiowej…

Dostrzegają Państwo różnicę? Po pierwsze policjanci występujący w szyku zwartym, w oparciu o powyższy zapis występują bez imienników. Po drugie zaś, noszenie imienników dopuszcza się w innych określonych przypadkach. Dopuszcza, a nie nakazuje. To również fundamentalna różnica.

Nadmieniam, że zapisy przedmiotowego rozporządzenia pochodzą z maja 2009 roku i nie zostały stworzone obecnie, pod wpływem jakichkolwiek bieżących potrzeb.

Na zakończenie tej części mojego wystąpienia zacytuję fragment poradnika, jaki zamieszczony został na stronie OKO.press. Mniemam, że źródło to będzie dla Pana Redaktora wystarczająco wiarygodne. Stoi tam wyraźnie:

Obowiązku noszenia identyfikatora nie mają jednak – i to jest kluczowe dla tematu – policjanci działający w tzw. szyku zwartym, biorący udział np. w ochranianiu Sejmu czy Senatu (wyjątek ten ustanawia par. 34 ust. 2 rozporządzenia w sprawie umundurowania policjantów).”

Pisze Pan Jakub Bierzyński w swoim tekście wielokrotnie, że policjanci to funkcjonariusze publiczni i w mniemaniu Pana Redaktora stanowi to wystarczającą podstawę do upubliczniania ich danych i wizerunków. Panie Redaktorze, funkcjonariusz publiczny to nie to samo, co osoba publiczna, której wizerunek jest powszechnie rozpoznawalny. Warto mieć to na uwadze.

Mam do Pana Jakuba Bierzyńskiego prośbę. W swoim felietonie napisał Pan, o policji, że:

- odpowiedziała agresją. Dwóch uczestników pobito;

- prowokowała manifestantów do kolejnych okrzyków i utarczek;

- funkcjonariusze zachowywali się tak, żeby sprowokować manifestantów do przemocy.

Jest Pan dorosłą osobą, zdającą sobie zapewne sprawę z wagi tych zarzutów i odpowiedzialności w ich formułowaniu. Proszę, więc przekazać prokuraturze dowody, jakie ma Pan na poparcie swoich słów i pokazać, że nie są one tylko czczą publicystyką. Ze swojej strony deklarujemy transparentną współpracę zarówno z prokuraturą, jak i każdą inną instytucją, która w oparciu o posiadane kompetencje miałaby te sprawy wyjaśnić.

Na zakończenie powtórzę ponownie, że są w przedmiotowym felietonie również informacje, którym zaprzeczyć nie sposób. Znalazłem jeszcze jedną. Pisze Pan:

Zadaniem policji jest zapewnienie bezpieczeństwa demonstrantom, łagodzenie napięcia i przywracanie spokoju.”

I ma Pan tutaj całkowitą rację. To ustawowy obowiązek naszej formacji. Dbać o bezpieczeństwo Państwa i jego obywateli. Całego Państwa i każdego człowieka. Dlatego również prostujemy nieprawdziwe informacje o naszych działaniach i odnosimy się do tych, które wprowadzają w błąd opinię publiczną. Społeczeństwo ma prawo wiedzieć, jak działa policja i jak pracują funkcjonariusze, którym płaci się za zapewnienie porządku.

A za co płaci się strategowi politycznemu? Nie musi Pan odpowiadać. To w sumie nieistotne.

kom. Sylwester Marczak

Rzecznik Prasowy KSP

Powrót na górę strony