Wpadł w zasadzkę, żądając pieniędzy za telefon zabrany swojej ofierze
Policjanci ze Śródmieścia zorganizowali zasadzkę i zatrzymali mężczyznę podejrzanego o rozbój. 21-letni Filip Ł. wraz ze swoimi kompanami napadł na swoją ofiarę, pobił ją i okradł. Teraz po kilku dniach od przestępstwa w zamian za 100 złotych chciał zwrócić rzekomo znaleziony telefon ojcu pokrzywdzonego. W umówionym miejscu czekali już na niego policjanci. Za ten czyn kodeks karny przewiduje do 12 lat pozbawienia wolności.
Do przestępstwa doszło w nocy na ulicy Nowogrodzkiej. Czterech mężczyzn zaczepiło przypadkowego przechodnia i zażądało od niego pieniędzy oraz karty płatniczej wraz kodem PIN.
Kiedy pokrzywdzony dał napastnikom 100 złotych i kartę, jeden z nich poszedł do bankomatu. Gdy okazało się, że konto w banku jest puste, mężczyźni rzucili się na swoją ofiarę kopiąc ją i uderzając pięściami po całym ciele, aż do utraty przytomności.
Kiedy pokrzywdzony doszedł już do siebie, zorientował się, że zabrano mu także portfel z dokumentami i telefon. Po przewiezieniu do szpitala lekarz stwierdził u niego złamanie ręki i ogólne obrażenia ciała.
Ustaleniem sprawców rozboju i ich zatrzymaniem zajęli się policjanci ze śródmiejskiego wydziału do walki z przestępczością przeciwko życiu i zdrowiu. To oni zorganizowali zasadzkę, kiedy okazało się, że jeden z podejrzanych w zamian za 100 złotych chce oddać telefon ojcu pokrzywdzonego.
Kiedy w umówionym miejscu i czasie doszło już do wymiany, policjanci zatrzymali Filipa Ł. 21-latek próbował jeszcze ratować się ucieczką, bezskutecznie. Mężczyzna został obezwładniony.
Mężczyzna usłyszał już zarzut rozboju, działając wspólnie i w porozumieniu z innymi osobami, do którego się przyznał. Na wniosek śledczych sąd zdecydował o jego tymczasowym aresztowaniu na 3 miesiące. Policjanci pracują nad zatrzymaniem pozostałych sprawców tego przestępstwa.
rsz/mb