Okradł firmę, bo chciał spłacić długi
Pieniędzmi z kradzieży, jakiej dokonał w firmie, w której pracował, chciał spłacić swoje długi. 47-letni mężczyzna został zatrzymany przez kryminalnych z Wilanowa. Jak się okazało, w dniu wolnym Mirosław L. „wpadł” na chwilę do pracy, by za chwilę zniknąć na długie tygodnie. Nie wyszedł jednak z pustymi rękami. Z zaplecza zabrał ponad 3 tysiące złotych.
47-letni Mirosław L. pracował w jednym ze sklepów w Wilanowie. W jednym z wolnych dni mężczyzna pojawił się w pracy. Był pod wpływem alkoholu. Nie wykonywał swoich obowiązków, tylko bez celu chodził po służbowych pomieszczeniach. Już wkrótce okazało się, że w dniu wolnym przyszedł do pracy nie na próżno. W tym czasie okradł swojego pracodawcę i zniknął na długie tygodnie.
Pracownicy sklepu stwierdzili brak pieniędzy zaledwie kilka minut po wyjściu Mirosława L. Ze schowka na zapleczu zniknęły 3 tysiące złotych. Pracownicy firmy o kradzieży powiadomili wilanowską policję.
Policjanci pracowali nad sprawą blisko 6 tygodni. Mężczyzna nie przebywał od dłuższego czasu pod adresem zameldowania, jednak mundurowi ustalili, że 47-latek wynajmuje mieszkanie w Warszawie. Z samego centrum stolicy Mirosław L. trafił prosto do policyjnej celi.
Zatrzymany nie krył, że ukradł pieniądze pracodawcy. Tłumaczył swoje zachowanie nagłą, pogarszającą się sytuacja materialną. Miał długi, które koniecznie chciał spłacić. Za kradzież grozi mu kara nawet do 5 lat więzienia.
ea/ao