Za zaproszenie na obiad odwdzięczył się groźbami
Policjanci z bielańskiej patrolówki zatrzymali Kazimierza S., który groził swojej znajomej. 53-latek miał problemy finansowe i często nie starczało mu na jedzenie. Jego znajoma pomagała mu, częstując go obiadem. Tak było również w ubiegłą niedzielę. Zaproszony na obiad mężczyzna stał się agresywny i w pewnym momencie usiłował uderzyć męża kobiety. Kiedy została wezwana Policja i gość opuścił dom swoich dobroczyńców, zadzwonił do nich domofonem i zaczął grozić, że ich zabije. Policjanci wrócili na miejsce i zatrzymali mężczyznę.
Barbara K. z dobroci serca pomagała swojemu znajomemu. Na wiele nie było ją stać, gdyż na utrzymaniu ma swoją własną rodzinę. Czasem zapraszała znajomego na obiad. Znali się od 6 lat i mężczyzna często bywał w jej domu. Odwdzięczał się też swoim dobroczyńcom, pomagając w drobnych pracach domowych lub na działce. Zdarzało się wprawdzie, że przychodził nietrzeźwy i wtedy był bardziej skłonny do kłótni, ale nic nie zapowiadało niedzielnych wydarzeń.
Tym razem zaproszony mężczyzna przybył pijany. Od początku był podenerwowany i krzyczał na rodzinę znajomej. W końcu posunął się do tego, że chciał uderzyć męża kobiety. Wtedy Barbara K. wezwała Policję. Mundurowi po kilku minutach przyjechali na miejsce i wyprosili go z mieszkania. Policjanci pouczyli mężczyznę i wydawało się, że na tym zakończy się cała sprawa. Kazimierz S. po jakimś czasie wrócił do domu znajomej i przez domofon groził jej i jej najbliższym. Wówczas kobieta ponownie wezwała Policję.
Przybyły patrol zatrzymał Kazimierza S. i przewiózł do komendy. Tutaj policjanci sprawdzili jego stan trzeźwości. Okazało się, że mężczyzna miał prawie 2 promile alkoholu w organizmie. Trafił do izby wytrzeźwień. Dzisiaj Kazimierz S. usłyszy zarzut kierowania gróźb karalnych. Grozi mu za to kara do 2 lat pozbawienia wolności.
ea/aa