Rodzinny „biznes”
Policjanci z Legionowa zatrzymali czterech spokrewnionych ze sobą mężczyzn w wieku od 39 do 63 lat. Dwaj z nich podróżowali nissanem, kiedy zostali zatrzymani przez funkcjonariuszy drogówki. Nie byłoby w tym nic dziwnego, gdyby nie towar, który przewozili. Skontrolowany samochód wypakowany był po brzegi pociętymi kablami telekomunikacyjnymi. Zatrzymanym mężczyznom przedstawiono po 6 zarzutów dokonania wspólnie i w porozumieniu kradzieży mienia. Czyn ten zagrożony jest karą do 5 lat pozbawienia wolności.
Po 7.00 rano policjanci z wydziału ruchu drogowego legionowskiej komendy patrolowali miejscowość Szadki w gminie Serock. W pewnej chwili postanowili zatrzymać do kontroli drogowej nissana patrol. W samochodzie podróżowało dwóch mężczyzn: 40-letni mieszkaniec powiatu włocławskiego i 63-latek zamieszkały w Szczecinie. Mężczyźni byli spokrewnieni. Policjanci zauważyli, że kontrolowany samochód wypakowany jest po brzegi pociętymi kablami telekomunikacyjnymi. Mężczyźni nie byli w stanie wytłumaczyć policjantom, jak weszli w posiadanie przewodów.
Dalsze intensywne czynności śledczych z Serocka doprowadziły do ustalenia, że kable zostały skradzione, a za przestępstwem kradzieży stoją jeszcze dwaj inni mężczyźni: 39 i 60-letni mieszkańcy powiatu włocławskiego, którzy następnego dnia zostali zatrzymani przez legionowskich kryminalnych i policjantów z serockiego komisariatu w swoich domach.
Jak uprawdopodobnił zebrany materiał dowodowy czterej mężczyźni, którzy okazali się rodziną, przez ostatnie tygodnie wspólnie i w porozumieniu ukradli kable telekomunikacyjne zakopane w ziemi na głębokości poniżej metra. Łącznie prawie 3 km kabli zostało skradzionych z terenu powiatu legionowskiego i wołomińskiego. Mężczyźni byli bardzo dobrze przygotowani do przestępczego procederu. Mieli odpowiedni samochód i wykrywacz do miedzi.
Podejrzani będą teraz odpowiadać za kradzież mienia. Usłyszeli po 6 zarzutów i przyznali się do winy. Operator telekomunikacyjny szacuje straty.
Za przestępstwo kradzieży grozi kara do 5 lat pozbawienia wolności.
Sprawa jest rozwojowa i podejrzani mogą usłyszeć kolejne zarzuty.
ek/aw