Aktualności

Informacja

Strona znajduje się w archiwum.

Chciał "wyrównać rachunki" z policjantami

Data publikacji 06.01.2009

Pijany 26-latek pobił swojego współlokatora, a następnie wypchnął go w samej bieliźnie na klatkę schodową. Uniemożliwiał mu przy tym wejście do mieszkania. Przybyłym na pomoc pokrzywdzonemu policjantom, Stanisław H. odgrażał się zwolnieniem z pracy i „wyrównaniem rachunków” po ich służbie. Grozi mu kara nawet do 2 lat więzienia.

Alkohol często pobudza do agresywnych zachowań. Tak było prawdopodobnie i w tym przypadku. W jednym z mieszkań w Wilanowie pijany mężczyzna pobił swojego kolegę. Wypchnął go następnie siłą z mieszkania w samej bieliźnie na klatkę schodową. Stanisław H. groził przy tym swojemu współlokatorowi pozbawieniem życia. Był bardzo agresywny i nadpobudliwy. Prośby znajomego, aby otworzył mu drzwi mieszkania nie przyniosły efektu.

Funkcjonariusze zaalarmowani po 2.00 w nocy o całym zdarzeniu, natychmiast pojechali na miejsce zgłoszenia. Widok policyjnych mundurów na chwilę uspokoił pijanego 26-latka. Policjanci weszli do lokalu. Gdy próbowali wyjaśnić całą sytuację, Stanisław H. zdenerwował się i stał się bardzo agresywny. Kilkakrotne próby uspokojenia go przez funkcjonariuszy nie przynosiły rezultatów. Mężczyzna nie chciał podporządkować się poleceniom mundurowych i cały czas stawiał opór. Ponadto ponownie próbował skrzywdzić 29-latka. Kiedy zorientował się, że przy policjantach nie zdoła go uderzyć, chciał zmierzyć się z funkcjonariuszami. Szybko jednak ręce skrępowały mu kajdanki.

Stanisław H. zaczął odgrażać się mundurowym. Krzyczał, że „wyrówna z nimi rachunki” po służbie i zwolni ich z pracy. Odwagi dodawał mu zapewne wypity wcześniej alkohol. Badanie na obecność alkoholu w organizmie wykazało, że 26-latek miał prawie 2 promile.

Następnego dnia spokojny już mężczyzna tłumaczył się mokotowskim śledczym. Grozi mu teraz kara nawet do 2 lat pozbawienia wolności.

kp, ao

Powrót na górę strony