Ojciec i syn trafili do aresztu za ciężkie pobicie mężczyzny
Dzięki właściwej reakcji przypadkowego świadka, szybkiej interwencji mokotowskich policjantów i ratowników medycznych udało się uratować ciężko pobitego 32-latka. Nieprzytomny mężczyzna trafił do szpitala. Chwilę później funkcjonariusze zatrzymali podejrzanego 21-latka i jego 46-letniego ojca. Mężczyźni usłyszeli zarzuty spowodowania ciężkiego uszczerbku na zdrowiu i udziału w bójce przy użyciu niebezpiecznego narzędzia. Na wniosek policjantów i prokuratora sąd zastosował wobec nich 3 miesięczne areszty.
Według ustaleń policjantów, na jednym z mokotowskich osiedli między napastnikami a pokrzywdzonym doszło do utarczki słownej, podczas której 21-latek wspólnie ze swoim ojcem zaczęli bić pięściami 32-latka. W pewnym momencie jeden z podejrzanych rozbił szklaną butelkę po piwie i ugodził bitego mężczyznę w szyję. Nie wiadomo jak potoczyłaby się dalej sytuacja gdyby nie reakcja przypadkowego świadka, który przejeżdżał w tym miejscu rowerem. Mężczyzna wezwał ratowników medycznych oraz policjantów i pomagał zatamować krew pokrzywdzonemu. Kilka minut później karetka pogotowia przewiozła nieprzytomnego 32-latka do szpitala, oceniając jego stan jako bardzo ciężki.
Na podstawie zebranych rysopisów policjanci z wydziału wywiadowczo-patrolowego zatrzymali dwóch podejrzanych mężczyzn pod jednym z osiedlowych sklepów. Obaj mieli ślady krwi na odzieży. Nietrzeźwi Robert W. i Patryk W. trafili do policyjnych cel. Tłumaczyli swoje postępowanie potrzebą wyrównania osiedlowych rachunków z pokrzywdzonym, który wcześniej miał ich bić. Nie zgłaszali tego faktu na Policję, tylko postanowili wziąć sprawy w swoje ręce.
Po wytrzeźwieniu usłyszeli zarzuty spowodowania ciężkiego uszczerbku na zdrowiu i udziału w bójce przy użyciu niebezpiecznego narzędzia, za co grozi im kara do 8 lat więzienia. Na wniosek policjantów i prokuratora obaj trafili na 3 miesiące do aresztu.
rk