Aktualności

Informacja

Strona znajduje się w archiwum.

Uważali, że są bezkarni

Data publikacji 01.10.2009

„To był wybryk pod wpływem alkoholu i powinniśmy zostać zwolnieni”- tak czterech mężczyzn tłumaczyło się ze zniszczenia skrzynki pocztowej i kradzieży z niej listów. Wszyscy zostali zatrzymani i przewiezieni do izby wytrzeźwień. Podczas interwencji pies należący do 30-letniego Tomasza P. zaatakował funkcjonariusza. Dzisiaj sprawą zajmą się wolscy dochodzeniowcy.

Około 2:00 w nocy wolscy policjanci przejeżdżający ulicą Solidarności, zauważyli przy skrzynce pocztowej czterech mężczyzn. Kiedy obserwowani zobaczyli radiowóz natychmiast zaczęli uciekać. Biegnąc odrzucali od siebie skradzione przed chwilą ze skrzynki pocztowej, listy. Sprawcy po krótkim pościgu zostali zatrzymani.

Dwóch z nich wpadło u zbiegu Al. Solidarności z Al. Jana Pawła II. Podczas interwencji mężczyźni szarpali się, jeden z nich dwukrotnie uderzył policjanta. W momencie obezwładniania agresywnych podejrzewanych: 24-letniego Łukasza Sz. i 29-letniego Dominika Cz., do funkcjonariuszy zbliżył się 30-letni Tomasz P. z psem. Zwierzę nie miało kagańca, nie było też trzymane na smyczy. W pewnym momencie pies zaatakował jednego z policjantów, gryząc go w udo. 30-letni właściciel psa, próbował wykorzystać moment i uwolnić kolegów. W efekcie i on został obezwładniony. Zatrzymano również czwartego z mężczyzn, 31-letniego Bartłomieja O.

Podczas przeprowadzania do radiowozu mężczyźni odgrażali się, że mają wysoko postawionych rodziców, a oni są adwokatami. Tłumaczyli, że to był jedynie wybryk pod wpływem alkoholu i powinni zostać zwolnieni. Wszyscy noc spędzili w izbie wytrzeźwień.

Jako prawnicy powinni wiedzieć, że kodeks karny przewiduje za kradzież z włamaniem i czynną napaść na funkcjonariusza karę pozbawienia wolności nawet do lat 10. Dzisiaj sprawa trafi do wolskich śledczych.

ea/eg

Powrót na górę strony