Rozbój za papierosa
Chciał zapalić papierosa, więc zażądał go od przechodnia. Kiedy ten odparł, że nie pali, bez słowa go zaatakował. Bił, kopał i przeszukiwał kieszenie spodni swej ofiary. W efekcie ukradł plecak, telefon i kartę bankomatową. 17-letni Ariel S. wpadł w ręce patrolowców kilka minut po zgłoszeniu. Był poszukiwany, ponieważ uciekł z placówki opiekuńczej. Za popełnione przestępstwo w prokuraturze zastosowano wobec podejrzanego policyjny dozór.
Około północy radiooperator skierował załogę patrolowo-interwencyjną na ulicę Podskarbińską. Oczekiwał tam pokrzywdzony 26-latek. Mundurowi ustalili, że pokrzywdzony wracał do domu od kolegi. W pewnym momencie podszedł do niego młody mężczyzna i zażądał stanowczym głosem papierosa. Zawiadamiający odparł mu, że nie ma papierosów, bo nie pali. Taka odpowiedź najwyraźniej rozzłościła pytającego, który bez słowa zaatakował swą ofiarę. Bił i kopał pokrzywdzonego po całym ciele, przeszukał mu kieszenie. Ukradł plecak, telefon i kartę bankomatową, po czym uciekł.
Policjanci zaraz po wysłuchaniu zgłaszającego podjęli poszukiwania sprawcy. Dosłownie po upływie kilku minut 17-letni Ariel S. był już zatrzymany. Przy sobie miał jeszcze część łupu. Pokrzywdzony rozpoznał w nim rozbójnika. Okazało się, że sprawca jest poszukiwany w celu doprowadzenia do placówki opiekuńczej, z której uciekł.
Po przyjęciu zawiadomienia o popełnieniu przestępstwa i wykonaniu wszystkich czynności operacyjnych 17-latek trafił do prokuratury, gdzie usłyszał zarzut. Podjęto również decyzję o zastosowaniu policyjnego dozoru wobec podejrzanego.
ea/jw