Ukradli auto szefowi, a chwilę później rozbili
Tymczasowy areszt zastosował dzisiaj sąd wobec dwóch obywateli Ukrainy, którzy ukradli samochód swojemu pracodawcy, a chwilę później rozbili go na terenie Pragi Południe. 25 i 33-latek byli nietrzeźwi. Obaj odpowiedzą za włamanie i kradzież samochodu, a 25-latek również za kierowanie pojazdem pod wpływem alkoholu i spowodowanie wypadku drogowego.
Wszystko zaczęło się od kradzieży kluczyków i dokumentów od subaru. 25 i 33-latek zaplanowali to przestępstwo. Mężczyźni wykorzystali odpowiedni moment - wsiedli do zaparkowanego na terenie posesji w Ursusie samochodu i odjechali. ,,Rajd” nie trwał jednak długo - na Pradze Południe zderzyli się z innym samochodem. Z uwagi na to, że żaden z nich nie przyznawał się do kierowania pojazdem, obydwaj zostali zatrzymani przez policjantów z Pragi i trafili do policyjnego aresztu. Badanie alkomatem wykazało, że obaj byli nietrzeźwi. W organizmach mieli od 1 do 1,5 promila alkoholu. W wyniku tego zdarzenia trzy osoby trafiły do szpitala.
Zebrany przez policjantów z Ursusa materiał dowodowy pozwolił na przedstawienie zarzutów zatrzymanym mężczyznom. Obaj usłyszeli zarzuty za włamanie i kradzież samochodu. 25-latek odpowie także za kierowanie pojazdem pod wpływem alkoholu i spowodowanie wypadku drogowego. Dziś sąd przychylił się do wniosku prokuratury i zastosował tymczasowy areszt wobec podejrzanych. Za popełnione przestępstwa grozi im kara do 10 lat więzienia.
ew/aw