Włamywał się i kradł co popadło
Nawet do 10 lat pozbawienia wolności może grozić mężczyźnie zatrzymanemu przez policjantów z Mokotowa, a podejrzanemu o liczne włamania do samochodów i kradzieże mienia. Podejrzany wpadł w ręce funkcjonariuszy po tym jak z mieszkania znajomego ukradł laptopa. Mężczyzna usłyszał już 5 zarzutów, działając w okresie recydywy. Policjanci odzyskali część skradzionego mienia.
Policjanci wydziału dw. z przestępczością przeciwko mieniu mokotowskiej komendy w wyniku podjętych działań zatrzymali mężczyznę podejrzanego o liczne włamania do samochodów. Podejrzany to 32-letni Hubert Z. Mężczyzna trafił do policyjnego aresztu.
Zatrzymany wpadł w ręce funkcjonariuszy, chwilę po tym, jak z mieszkania znajomego ukradł laptopa o wartości blisko tysiąca złotych. Funkcjonariusze w tej sprawie zatrzymali również wspólniczkę mężczyzny 29-letnią Katarzynę K. Kobieta skradziony laptop wstawiła do jednego z warszawskich lombardów. Pracujący nad sprawą kryminalni odzyskali skradziony sprzęt.
Policjanci na podstawie zebranego materiału i szczegółowej jego analizy, udowodnili na chwilę obecną Hubertowi Z. kilka włamań do pojazdów, których mężczyzna dopuścił się na terenie Mokotowa. Okazało się też, że w grudniu ubiegłego roku Katarzyna K. pomogła zbyć zatrzymanemu skradziony w wyniku włamania do pojazdu sprzęt elektroniczny.
Jak wynika z ustaleń funkcjonariuszy, mężczyzna włamywał się do samochodów wybijając szybę. Kradł z wnętrza m.in. telefony komórkowe, tablety, elektronarzędzia, radioodtwarzacze, czyli przedmioty, które można później bez trudu sprzedać przypadkowym nabywcom.
Zatrzymany usłyszał już w tej sprawie 5 zarzutów. Za czyny, o które jest podejrzany grozi mu teraz kara nawet do 10 lat pozbawienia wolności. Natomiast Katarzyna K. odpowie za dwa paserstwa. Za ten czyn grozi jej kara do 5 lat więzienia.
Policjanci po raz kolejny przypominają, aby nie pozostawiać w samochodzie, na widoku przedmiotów wartościowych, które mogą stać się łupem złodzieja.
jb/mb