Niczym lis w kurniku
Chciał uzupełnić lodówkę. Nie chciał jednak wydać żadnych pieniędzy. Jak ustalili policjanci z Mińska Mazowieckiego, zakradł się do kurnika sąsiadki i skradł z niego cztery kwoki i jednego koguta. 50-latka zatrzymano, gdy gotował rosół z kury. Odzyskano dwie skradzione kwoki. Jedna mroziła się w lodówce, a druga leżała już w misce na podłodze, przygotowana do przyrządzenia.
Jeden z mieszkańców gminy Mińsk Mazowiecki postanowił uzupełnić domową lodówkę. Wybrał najprostszy sposób nie wymagający finansowych nakładów. Postanowił ukraść kury jednej z mieszkanek. W nocy, niczym lis, zakradł się do kurnika. Następnie wybił szybę i wszedł do środka. Ukradł cztery kwoki i koguta.
Wytypowaniem sprawcy kradzieży zajęli się dzielnicowi. Przeszukali gospodarskie obejście Zbigniewa K. (l. 50) mieszkańca mińskiej gminy. Dowody znaleźli w kuchni, a raczej to co z nich zostało. Na kuchence kipiał rosół. Policjanci odnaleźli też dwie oskubane już kury, jedna leżała w misce na podłodze, a druga mroziła się w lodówce.
Funkcjonariusze zatrzymali Zbigniewa K. i zabrali do aresztu. Był pijany. Miał 1,5 promila alkoholu we krwi. Kiedy mężczyzna wytrzeźwiał, zajęli się nim policjanci z „dochodzeniówki”. Zbigniew K. usłyszał zarzut kradzieży. Dobrowolnie poddał się karze roku pozbawienia wolności w zawieszeniu na 2 lata. Zapłaci też 500 złotych grzywny.
ak, dn