Jadąc do pracy zatrzymał nietrzeźwego sprawcę kolizji
Policjant stołecznej drogówki jadąc do pracy, zatrzymał kierowcę forda, który miał ponad 1,6 promila alkoholu w organizmie. 58-latek podczas wykonywania niebezpiecznych dla innych kierowców manewrów spowodował kolizję i uciekł z miejsca zdarzenia. Dzięki błyskawicznej reakcji policjanta nie doszło do jeszcze większej tragedii.
Policjant stołecznej drogówki, sierż. sztab. Antoni Rzeczkowski, jadąc samochodem do pracy zauważył osobowego peugeota poruszającego się w tym samym co on kierunku. Zachowanie kierowcy wydało się policjantowi podejrzane - mężczyzna niebezpiecznie manewrował autem między innymi samochodami. Podczas zmiany pasa ruchu kierowca peugeota stracił panowanie nad pojazdem i zderzył się z fordem. Mężczyzna nie zatrzymał się, aby wyjaśnić sprawę, tylko pośpiesznie oddalił się z miejsca zdarzenia. Policjant, widząc co się stało i podejrzewając, że kierowca może być nietrzeźwy, ruszył za nim w pościg.
Funkcjonariusz skontaktował się z oficerem dyżurnym i poinformował o zdarzeniu, którego był świadkiem. Do akcji włączyli się policjanci ze stołecznej drogówki. Mężczyzna został zatrzymany w zatoczce tuż za Mostem Gdańskim. Okazał się nim 58-letni Jerzy G. Badanie alkomatem potwierdziło wcześniejsze podejrzenia. Mężczyzna był pijany i miał ponad 1,6 promila alkoholu w organizmie.
Po wytrzeźwieniu 58-latek zostanie przesłuchany. Za prowadzanie pojazdu w stanie nietrzeźwości po drodze publicznej grozi mu do 2 lat pozbawienia wolności. Dodatkowo mężczyzna odpowie za spowodowanie kolizji drogowej.
aw