Sprzedawali towar, którego nie mieli
Skuteczne działania grodziskich policjantów i czujność mieszkańców przyczyniły się do wykrycia sprawców kradzieży pieniędzy. Po dokładnej kontroli 29-latki i 19-latka oferujących domowe zakupy, policjanci odkryli, że te same osoby kilka dni wcześniej ukradły w innym mieszkaniu 4 tysiące złotych. Sandra L. i Sebastian Ł. usłyszeli zarzuty kradzieży. Oboje przyznali się do przestępstwa i dobrowolnie poddali karom. Policjanci sprawdzają jeszcze, czy te same osoby nie są sprawcami innych czynów w okolicy.
Do grodziskiej komendy dotarła informacja od mieszkańców jednego z bloków o osobach, które oferują im podejrzane zakupy w mieszkaniach. Miały to być, m.in. kożuchy i sztućce. Na miejsce natychmiast została skierowana policyjna załoga. Policjanci zauważyli opisane osoby na przystanku autobusowym. Legitymowana 29-latka i 19-latek nie mieli przy sobie żadnych przedmiotów do sprzedaży, nie przyznawali się też do wizyty w pobliskim bloku. Po szybkiej analizie ostatnich zdarzeń na terenie miasta, policjanci nabrali podejrzeń, że te same osoby kilka dni temu mogły brać udział w kradzieży pieniędzy w innym miejscu. Kobieta i mężczyzna zostali zatrzymani do wyjaśnienia.
Podczas dalszych czynności kryminalni potwierdzili, że te właśnie osoby ukradły pieniądze z mieszkania przy ul. Sienkiewicza. Para weszła do mieszkania starszej kobiety pod pozorem sprawdzenia awarii urządzeń hydraulicznych. Po ich wizycie z regału zginęły właścicielce 4 tysiące złotych.
Sandra L. i Sebastian Ł. usłyszeli zarzuty wspólnego dokonania kradzieży pieniędzy. Oboje przyznali się do przestępstwa i dobrowolnie poddali karom w zawieszeniu. Policjanci sprawdzają jeszcze, czy te same osoby nie są sprawcami innych czynów w okolicy.
ea/kz