Kradzież "po znajomości"
Policjanci zajmujący się przestępstwami przeciwko mieniu dotarli do podejrzewanego o kradzież biżuterii, telefonu i pieniędzy. Mężczyzna w chwili zatrzymania część zdobytego łupu miał przy sobie. 30-letni Leonard S. wszystkie te rzeczy wyniósł z domu swojej dobrej znajomej. Mundurowi zabezpieczyli odzyskane pzredmioty i oddali właścicielce. 30-latek nie był w stanie wyjaśnić, dlaczego okradł swoją byłą partnerkę. Teraz grozi mu do 5 lat pozbawienia wolności.
Do komendy przy ulicy Grenadierów zgłosiła się kobieta, która powiadomiła o kradzieży jej rzeczy przez znajomego. Z relacji pokrzywdzonej wynikało, że zwlekała z zawiadomieniem Policji, gdyż ciagle miała nadzieję, że mężczyzna odda jej biżuterię, pieniądze i telefon.
Sprawą zajęli się policjanci z wydziału mienia. Bardzo szybko dotrali do 30-letniego Leonarda S. Zatrzymali go i odzyskali część skradzionych rzeczy. Mężczyzna nie umiał do końca logicznie wyjaśnić, dlaczego dopuścił się tego przestępstwa.
Usłyszał zarzut, poniesie odpowiedzialność za kradzież.
ea/jw