Ścigany popełnił błąd
Policjanci z ogniwa patrolowo-interwencyjnego zatrzymali włamywacza, który ukradł wiertarkę z piwnicy przy ulicy Okrzei w Mińsku Mazowieckim. Okazało się, że od 5 lat jest poszukiwany 4 listami gończymi za różne oszustwa. Artur G. (l. 30) usłyszał zarzut kradzieży z włamaniem. Policyjny konwój zabrał go już do zakładu karnego. Za ostatnie przestępstwo mężczyźnie grozi nawet 5 lat więzienia.
Dochodziła już północ, na osiedlu przy ulicy Okrzei. Jeden z mieszkańców usłyszał dźwięk rozbijanej szyby, bez chwili zastanowienia zadzwonił do mińskiej komendy. Podejrzewał, że na osiedlu działa złodziej. Policjanci pojechali sprawdzić informację.
Mundurowi z latarką w ręku szukali miejsca, gdzie stłuczono szybę. Nagle snop światła rozświetlił okienko piwnicy. Policjanci zobaczyli, że ktoś odgiął kraty i zbił szybę. W oknie pojawił się nagle mężczyzna, który mozolnie przeciskał się przez otwór. W ręku miał wiertarkę. Na widok policjantów próbował uciec. Szybko został obezwładniony. Miał 2,5 promila alkoholu we krwi. Podczas przeszukania znaleziono przy nim komplet nożyc i łamaków.
Podczas sprawdzenia w policyjnej bazie na jaw wyszło, ze 30-letni Artur G. był poszukiwany od 2004 roku za oszustwa przez policjantów z mińskiej komendy. Mężczyzna ukrywał się po tym, jak w jego sprawie zapadł wyrok 2 lat więzienia. Był ścigany 4 listami gończymi, a kryminalni wystąpili nawet o europejski nakaz aresztowania.
Mężczyzna trafił do aresztu. Gdy wytrzeźwiał, usłyszał zarzut kradzież z włamaniem. Po zakończonym przesłuchaniu Artura G. odwieziono do zakładu karnego. Grozi mu do 5 lat pozbawienia wolności.
ak, dn