Zaatakował, groził i uszkodził, bo automat miał awarię?
Mokotowscy policjanci zatrzymali 32-letniego mężczyznę, po tym jak otrzymali głoszenie o napaści w salonie gier. Mariusz K. jest podejrzany o zaatakowanie pracownicy i grożenie jej śmiercią w celu wymuszenia zwrotu wierzytelności. Funkcjonariusze przedstawili mu także zarzut za zniszczenie drzwi. Może mu grozić kara do 5 lat więzienia.
Kilka minut po 1.00 w nocy mundurowi zostali wezwani na interwencję do salonu gier, gdzie miało dojść do napadu. Z relacji zgłaszającej wynikało, że została zaatakowana przez młodego mężczyznę, który próbował także zabrać jej 150 złotych. Chwilę później, osoba mogąca mieć związek z tym zdarzeniem znalazła się w rękach policjantów. Okazał się nią 32-letni Mariusz K.
Funkcjonariusze ustalili, że mężczyzna ten grał na automatach, kiedy doszło do awarii zasilania. To właśnie prawdopodobnie wtedy 32-latek podszedł do pracownicy i zażądał 150 złotych twierdząc, że to jego wygrana. Kobieta oznajmiła, że sprawdzi to w momencie jak zostanie włączony prąd. Zdenerwowany mężczyzna miał wówczas grozić jej śmiercią, jeżeli nie dostanie pieniędzy. 57-latka schroniła się w pomieszczeniu socjalnym, skąd powiadomiła Policję. Mariusz K. uszkodził drzwi, włamując się tam i zaczął szarpać kobietę za włosy, ponawiając swoje żądania.
Policjanci zatrzymali 32-latka. Badanie stanu jego trzeźwości wykazało ponad 2,5 promila alkoholu w organizmie. Pokrzywdzona kobieta złożyła w tej sprawie zawiadomienie. Mariusz K. usłyszał już zarzuty, do których się przyznał. Mężczyzna jest podejrzany o stosowanie przemocy i groźby w celu wymuszenia zwrotu wierzytelności oraz uszkodzenie mienia. Za te przestępstwa grozi kara do 5 lat więzienia.
ea/mb