Aktualności

Informacja

Strona znajduje się w archiwum.

Mazda „miała zginąć”, gdy był na rybach

Data publikacji 04.12.2014

12 tys. zł chciał wyłudzić od ubezpieczyciela zgłaszając fikcyjną kradzież mazdy 6. Samochód miał mu zostać skradziony w czasie, gdy był nad rzeką i łowił ryby. Kryminalni z komisariatu w Radzyminie zajmujący się sprawą nie uwierzyli jednak zeznaniom właściciela skradzionego auta. Zatrzymany 38-letni Tomasz M. już usłyszał dwa zarzuty: składania fałszywych zeznań oraz usiłowania oszustwa. Kilka dni temu wobec mężczyzny skierowano do sądu akt oskarżenia.

9 września br. w komisariacie w Radzyminie 38-latek złożył zawiadomienie o kradzieży wartej prawie 12 tys. mazdy 6. Jak zeznał, samochodem tym miał przyjechać w dorzecze Bugu, zaparkował auto, po czym udał się na ryby. Gdy wrócił po kilku godzinach, mazdy nie było w miejscu, w którym ją zostawił.

Kryminalnym z komisariatu w Radzyminie historia przedstawiona przez mężczyznę wydała się mało wiarygodna. Postanowiono przyjrzeć się sprawie dokładniej. Policjanci przeprowadzili szczegółowe oględziny miejsca, z którego pojazd miał być skradziony, rozpytali wiele osób, w tym rodzinę i znajomych zgłaszającego, przeanalizowali okoliczności zdarzenia. Zebrany materiał dowodowy wskazywał na sfingowanie kradzieży. Policjanci ustalili, że zgłaszający wcześniej „pozbył” się samochodu, a zgłoszenie o kradzieży pojazdu było mu niezbędne do uzyskana odszkodowania w kwocie 12 tys. od towarzystwa ubezpieczeniowego.

38-latek usłyszał dwa zarzuty popełniania przestępstw: składania fałszywych zeznań i usiłowania wyłudzenia odszkodowania od ubezpieczyciela. Mężczyzna dobrowolnie poddał się karze.

ts/aw

Powrót na górę strony