Wracali z "wieczoru kawalerskiego", zginęła 65-letnia rowerzystka
W minioną niedzielę w miejscowości Gadka doszło do tragicznego w skutkach wypadku. Jadąca rowerem 65-letnia kobieta została w pobliżu własnego domu śmiertelnie potrącona przez rozpędzoną skodę, którą z „wieczoru kawalerskiego” wracało dwóch mężczyzn. Sprawca wypadku nie zatrzymał się i nie udzielił pomocy. Po godzinie został on wraz z pasażerem zatrzymany, grozi mu do 12 lat pozbawienia wolności.
Wczoraj przed 10.00 w miejscowości Gadka doszło do tragicznego w skutkach, kolejnego już w tym roku na drogach powiatu otwockiego, wypadku.
Ze wstępnych policyjnych ustaleń wynika, że samochodem jechało dwóch mężczyzn, wracających z „wieczoru kawalerskiego”. Za kierownicą skody siedział 34-latek, a pasażerem był jego 20-letni kolega. Po potrąceniu rowerzystki, mężczyźni wysiedli z pojazdu, by po chwili z piskiem opon odjechać.
Ofiara wypadku przez kilkanaście minut była reanimowana przez kobietę, która chwilę po wypadku znalazła się przy poszkodowanej. Niestety obrażenia 65-letniej rowerzystki okazały się śmiertelne.
W trakcie wykonywanych na miejscu zdarzenia czynności, do policjantów z komisariatu z Karczewa został przywieziony mężczyzna, który oświadczył, że jest sprawcą tego wypadku, a swoją ucieczkę tłumaczył szokiem.
34-letni mieszkaniec gminy Kołbiel został zatrzymany, miał niemal 3 promile alkoholu. Funkcjonariusze zatrzymali także pasażera skody, którym okazał się 20-latek również z gminy Kołbiel, w organizmie miał ponad 2 promile alkoholu.
Obaj, mimo nietrzeźwości, z „wieczoru kawalerskiego” zdecydowali się wracać do domu samochodem. Ta decyzja dla 65-letni kobiety okazała się wyrokiem śmierci.
Materiały tej sprawy jeszcze dziś trafią do otwockiej prokuratury. Za spowodowanie wypadku i ucieczkę z miejsca zdarzenia sprawcy grozi do 12 lat pozbawienia wolności.
ea/js