Wpadli kilkanaście minut po napadzie
Ursynowscy policjanci zatrzymali trzech mężczyzn podejrzanych o napad na 21-latka. Kamil M., Artur R. oraz Damian Sz. wpadli w ręce mundurowych krótko po otrzymaniu zgłoszenia o tym zdarzeniu. Dzięki ich szybkiej interwencji pokrzywdzony odzyskał pieniądze. Wszystko wskazuje na to, że zatrzymani mogą mieć również związek z podobnymi zdarzeniami na terenie Warszawy. Wczoraj zostali tymczasowo aresztowani przez sąd. Za rozbój grozi kara do 12 lat więzienia.
Około 4.00 nad ranem do wszystkich patroli trafiła informacja o napadzie przy ulicy Romera. Napastnicy zaatakowali młodego mężczyznę i uciekli w kierunku ulicy Surowieckiego. Z relacji 21-latka wynikało, że wracał nocnym autobusem w kierunku Ursynowa, kiedy do pojazdu wsiadło trzech mężczyzn. Sprawcy zaatakowali go, kiedy wysiadał. Najpierw zaczęli go szarpać, a potem grożąc mu pobiciem, zażądali telefonu i pieniędzy. Mężczyzna obawiając się o swoje życie wyciągnął portfel, który został mu zabrany.
Mundurowi znając rysopis napastników rozpoczęli ich poszukiwania. Już po kilkunastu minutach w rejonie Puszczyka policjanci zauważyli trzy osoby, które na ich widok próbowały uciec, ale zostały zatrzymane. Okazały się nimi: 18-letni Kamil M., 19-letni Artur R. oraz 17-letni Damian Sz. Przy 18-latku funkcjonariusze znaleźli telefon komórkowy, który jak się potem okazało pochodził z przestępstwa. Mundurowi odzyskali także skradzione pieniądze.
Policjanci przewieźli mężczyzn do komisariatu. Sprawą zajęli się funkcjonariusze z wydziału zwalczającego przestępczość przeciwko życiu i zdrowiu. Z ich informacji wynika, że zatrzymani mogą mieć również związek z podobnymi zdarzeniami na terenie Warszawy. Czynności w tych sprawach trwają. Na tym etapie postępowania cała trójka usłyszała w prokuraturze zarzuty za rozbój, a Kamil M. jest także podejrzany o paserstwo telefonu. Grozi im kara do 12 lat więzienia.
mb/aw