Aktualności

Informacja

Strona znajduje się w archiwum.

Kobieta przez balkon wzywała pomocy

Data publikacji 04.03.2014

Wolscy policjanci zatrzymali agresywnego mężczyznę, który grożąc matce śmiercią, wykręcał jej ręce i po podłodze ciągnął ją za nogi. Przestraszona kobieta wybiegła na balkon, gdzie wzywała pomocy. Na jej krzyki zareagowali przechodnie, którzy wezwali Policję. Podczas zatrzymania 50-latek nie stosował się do poleceń i rzucił się z pięściami na policjanta. Mężczyźnie przedstawiono trzy zarzuty karne. Jeszcze dzisiaj o jego dalszym losie zadecyduje prokurator.

Policjanci z Woli zostali wezwani przez przechodniów, którzy zareagowali na krzyki kobiety. 72-latka stała na balkonie swojego mieszkania i wzywała pomocy. Kiedy policjanci przyjechali pod wskazany adres, próbowali dostać się do środka, ale pomimo wielokrotnego pukania nikt nie otwierał im drzwi. Funkcjonariuszy podejrzewając, że może być zagrożone życie lub zdrowie starszej kobiety, nie zwlekając zwrócili się o pomoc do straży pożarnej, dzięki której dostali się do środka przez okno.

Wewnątrz zastali przestraszoną kobietę, którą przytrzymywał syn. Podczas zatrzymania 50-letni Jarosław G. był bardzo agresywny i rzucił się z pięściami na policjanta. W chwili, gdy funkcjonariusz próbował go obezwładnić, kobieta podbiegła do drzwi i wpuściła do środka asystujących policjantów. Mężczyzna został zatrzymany i przewieziony do komendy. Tam podczas badania okazało się, że ma ponad 1,8 promila alkoholu. 

Jak ustalili policjanci 50-latek przyszedł tego dnia do mieszkania matki i będąc pod wpływem alkoholu wszczął awanturę. Groził kobiecie śmiercią, wykręcał jej ręce i po podłodze ciągnął ją za nogi powodując u niej obrażenia ciała. Kobieta została zabrana do szpitala na badania lekarskie. Wczoraj Jarosław G. usłyszał trzy zarzuty: kierowanie gróźb karalnych, spowodowanie uszkodzenia ciała oraz naruszenie nietykalności cielesnej funkcjonariusza. Dzisiaj o jego dalszym losie zadecyduje prokurator. 

jb/aw

 

Powrót na górę strony