Ukradli saszetkę klientowi sklepu
Saszetka pozostawiona na blacie działu serwisowego, w jednym z marketów w Stojadłach, bardzo szybko znalazła nowego właściciela. Ten krótko cieszył się swoją zdobyczą, bo ujęli go ochroniarze, kiedy próbował odjechać samochodem z parkingu. Jak się później okazało, mężczyzna miał wspólnika, któremu ukradkiem przekazał saszetkę. Drugiego z mężczyzn zatrzymali policjanci, w jego domu, w gminie Stanisławów. Podejrzani w tej sprawie mężczyźni, usłyszeli już zarzuty popełnienia kradzieży saszetki z dokumentami i kartami bankomatowymi.
Policjantów z mińskiej komendy wezwano do marketu budowlanego w Stojadłach, gdzie pracownicy ochrony ujęli mężczyznę, który mógł mieć związek z kradzieżą saszetki z dokumentami i pieniędzmi. Opisywany przedmiot mężczyzna miał w swoim samochodzie.
Funkcjonariuszom udało się też ustalić prawdopodobny przebieg samej kradzieży: Kiedy właściciel saszetki załatwiał swoje sprawy w markecie, zostawił swoją własność na blacie działu serwisowego i odszedł w inne miejsce. Kiedy wrócił, saszetki nie było.
Analizując zapisy monitoringu udało się namierzyć mężczyznę, który podszedł do blatu i wziął saszetkę, którą później podał innemu mężczyźnie.
Stróże prawa wylegitymowali mężczyznę, u którego w samochodzie odnaleziono saszetkę. Był nim 45-letni Sławomir S. z gminy Stanisławów. Namierzono też jego wspólnika, mieszkańca tej samej gminy, 42-letniego Zenona G.
Obydwaj mężczyźni trafili do policyjnego aresztu. Później zabrano ich na przesłuchania. Policjanci z dochodzeniówki przedstawili im zarzuty współudziału w kradzieży saszetki z dokumentami i kartami bankomatowymi. Sławomir S. i Zenon G. przyznali się i dobrowolnie poddali się karze.
ea/dn
Film w formacie nieobsługiwanym przez odtwarzacz. Pobierz plik (format flv - rozmiar 4.14 MB)