Odzyskany samochód, dozory dla dwóch podejrzanych
Policjanci z wydziału mienia komendy na Pradze Południe zatrzymali mężczyzn uwikłanych w sprawę przywłaszczenia pojazdu, a także odzyskali volkswagena jetta wartego ponad 80 tysięcy złotych. Funkcjonariusze przez kilka tygodni przeprowadzili szereg wnikliwych czynności, które pozwoliły na bezpośrednie dotarcie do sprawców, a także zabezpieczenie samochodu. Obaj mężczyźni zostali objęci policyjnymi dozorami. 34-letni Tomasz K. usłyszał aż 3 zarzuty, przywłaszczenia volkswagena, a także ukrycia dokumentów i przywłaszczenia kluczyka od innego pojazdu. Z kolei 29-letni Bartłomiej M. odpowie za paserstwo jetty.
Do komendy na Pradze Południe zgłosił się mężczyzna i zgłosił przywłaszczenie volkswagena jetta, którego wartość wycenił na kwotę 80 tysięcy złotych.
Sprawą od razu zajęli się policjanci z wydziału do walki z przestępczością przeciwko mieniu. Bezpośrednio po przeanalizowaniu materiałów przeprowadzili wstępne, niezbędne czynności operacyjne. Dzięki temu bardzo szybko ustalili prawdopodobnego sprawcę tego przestępstwa. Ten jednak skrzętnie unikał jakichkolwiek kontaktów ze stróżami prawa, mógł przypuszczać, że interesują się nim policjanci, był bowiem również poszukiwany przez inną jednostkę w Warszawie.
Policjanci nie zaprzestali wykonywania swoich czynności. Przez cały czas przeprowadzali kolejne sprawdzenia, pozyskiwali kolejne informacje, prowadzili obserwacje. Dzięki temu nie tylko zatrzymali 34-letniego Tomasza K., który przywłaszczył volkswagena, ale dotarli także do pasera, 29-letniego Bartłomieja M., który pojazd kupił, na koniec odnaleźli i zabezpieczyli samochód.
Obaj zatrzymani usłyszeli zarzuty, 34-latek przywłaszczenia, a 29-latek paserstwa. Przeprowadzone przez funkcjonariuszy wydziału mienia czynności dowiodły również, że Tomasz K. dopuścił się jeszcze dwóch przestępstw, które wiązały się z innym pojazdem. I tak w prokuraturze mężczyźnie dodatkowo przedstawiono zarzuty ukrycia dokumentu i przywłaszczenia kluczyka od opla. Zatrzymani zostali objęci policyjnymi dozorami.
Teraz za popełnione czyny podejrzani odpowiedzą przed sądem.
ea/jw