Fikcyjny rozbój miał rozwiązać jej kłopot
Policjanci z Woli nie dali się zwieść opowieściom 60-latki, która złożyła zawiadomienie o tym, że stała się ofiarą rozboju, w wyniku, którego utraciła blisko 6 tys. złotych. Wystarczyło zaledwie kilka godzin, by udowodnić, że żadnego rozboju nie było, a rzekoma pokrzywdzona złożyła fałszywe zawiadomienie o przestępstwie, które nigdy nie miało miejsca. Teraz sprawą zajmie się prokuratura.
Po godzinie 3: 00 w nocy na numer alarmowy zadzwoniła kobieta. Twierdziła, że dosłownie chwilę wcześniej do jej mieszkania dobijało się dwóch mężczyzn, których wpuściła do środka. Mężczyźni grożąc jej pozbawieniem życia przedmiotem przypominającym broń zabrali pieniądze w kwocie około 6 tys. złotych, po czym uciekli.
Po przyjęciu zawiadomienia materiały tej sprawy dotarły do policjantów z wydziału dw. z przestępczością przeciwko życiu i zdrowiu. Ci przeanalizowali zeznania pokrzywdzonej i od razu dostrzegli tam wiele nieścisłości i niejasności. Kobieta złożyła bardzo lakoniczne i niezbyt jasne zeznania. Funkcjonariusze postanowili przyjrzeć się bliżej całej sprawie i sprawdzić, czy przypadkiem zawiadamiająca nie zmyśliła całej tej historii.
Operacyjni krok po kroku weryfikowali treść zawiadomienia z rzeczywistością. Nie potrzebowali zbyt dużo czasu, by wykazać, że w zasadzie nic się nie potwierdza. W czasie kolejnej rozmowy z policjantami kobieta przyznała się, że wszystko wymyśliła, ponieważ bała się przyznać mężowi, że wydała pieniądze z zaciągniętej przez nich pożyczki w banku.
W najbliższym czasie materiały postępowania trafią do prokuratury. Prawdopodobnie 60-latka będzie odpowiadać za składanie fałszywych zeznań. Czyn ten zagrożony jest karą do 3 lat pozbawienia wolności.
ab/ij