Kibic rzucił petardę pod wózek z rocznym dzieckiem
Policjanci ze Śródmieścia zatrzymali mężczyznę, który rzucił petardę hukową pod wózek spacerującej po Krakowskim Przedmieściu rodziny z dwójką dzieci. 33-letni Tomasz S. odpowie za narażenie na bezpośrednie niebezpieczeństwo utraty życia albo ciężkiego uszczerbku na zdrowiu rocznego chłopca i 7-letniej dziewczynki. Za to przestępstwo Tomaszowi S. grozi do 3 lat pozbawienia wolności.
Było około 20.00, kiedy na Krakowskim Przedmieściu w okolicy Skweru Hoovera rozległ się wybuch. Chwilę później do pełniących tam służbę policjantów z dzieckiem na ręku podbiegła roztrzęsiona kobieta z prośbą o interwencję i pomoc. Z relacji kobiety wynikało, że w chwili, kiedy spacerowała z mężem i dwójką swoich małych dzieci przypadkowy przechodzień, mężczyzna ubrany na biało z szalikiem w barwach Legii Warszawa, rzucił pod wózek petardę hukową, po czym oddalił się.
Kobieta bardzo dokładnie opisała przebieg zdarzenia, jego sprawcę oraz kierunek, w którym poszedł. Policjanci natychmiast rozpoczęli poszukiwania, wzywając wcześniej do dwójki dzieci pogotowie ratunkowe. W jednym z ogródków piwnych policjanci zatrzymali siedzącego tam mężczyznę, odpowiadającego podanemu wcześniej rysopisowi. 33-latka rozpoznała także kobieta oraz świadkowie zdarzenia.
Tomasz S. przyznał się do rzucenia petardy pod spacerówkę, w którym znajdował się roczny chłopiec i idącą nieopodal 7-letnią dziewczynkę. Mężczyzna nie potrafił w logiczny sposób wytłumaczyć swojego postępowania. Za narażenie dzieci na bezpośrednie niebezpieczeństwo utraty życia albo ciężkiego uszczerbku na zdrowiu grozi mu do 3 lat więzienia.
ea/rsz