Ukrył „komórkę” pod sedesem
Trzy lata więzienia grożą 48-letniemu Adamowi C., mieszkańcowi gminy Dobre, który przywłaszczył sobie telefon komórkowy, należący do jednej z mieszkanek tej samej gminy. Mężczyzna tłumaczył się, że znalazł aparat. Ale dlaczego ukrył go w wychodku pod rozbitą muszlą klozetową. Teraz oceną jego występku zajmie się sąd.
Jedna z mieszkanek dobrzańskiej gminy straciła telefon komórkowy. Nieznany sprawca wszedł na teren gospodarstwa i ukradł aparat. Złodziej nie przeczuwał, że właścicielka skorzystała z programowych zdobyczy techniki, dzięki którym udało się namierzyć nowego właściciela. Policjanci podjęli ten trop i nie minęły dwa dni od momentu kradzieży aparatu, kiedy znane już były personalia złodzieja. Podejrzenie padło na 48-letniego Adama C. mieszkańca gminy Dobre.
Policjanci przeszukali dokładnie posesję wytypowanego mężczyzny. Aparat odnaleziono w bardzo odludnym i osamotnionym miejscu. Był nim wychodek. Okazało się, że Adam C. ukrył telefon pod rozbitym sedesem. Telefon zwrócono właścicielce, a mężczyźnie przedstawiono zarzut przywłaszczenia mienia. Grożą mu za to nawet 3 lata więzienia.
ea/dn