Interwencja zakończona trzema zarzutami
Patrol z Mokotowa interweniował na prośbę mieszkańców jednego z bloków dzielnicy. W domu miał wszcząć awanturę syn alarmującego policjantów małżeństwa. Okazało się, że sprawcą był 48-letni mężczyzna, którego obawiali się jego rodzice. Wulgaryzmów Piotr J. nie szczędził nawet w stosunku do mundurowych. Zdziwił się, kiedy niespodziewany zamiar uderzenia policjanta, skutecznie został mu uniemożliwiony. Edward J. usłyszał już trzy zarzuty za przestępstwa jakich się dopuścił.
Kilka minut po 13 patrol z Mokotowa interweniował w jednym z mieszkań dzielnicy. Starsze małżeństwo poprosiło dyżurnego o pomoc. W domu miała trwać bowiem awantura, którą wszczął ich dorosły syn. Zgłaszający obawiali się nietrzeźwego mężczyzny, który z minuty na minutę stawał się coraz bardziej agresywny.
Kiedy policjanci weszli do środka, okazało się, że awanturę wszczął 48-latek. Stan w jakim znajdował się w chwili interwencji mówił sam za siebie. Nie zwracając uwagi na to, że w lokalu znajdują się policjanci, obrażał rodziców, krzyczał używając wulgarnych słów. Po tym całą agresję chciał wyładować na interweniujących. Najpierw obrażał ich, a potem chciał uderzyć jednego z funkcjonariuszy. Na szczęście doświadczenie policjantów ostudziło jego zamiar, a mężczyzna został obezwładniony, zatrzymany i trafił do mokotowskiej komendy.
To nie pierwsze takie zachowanie Edwarda J. Przeciwko niemu policjanci prowadzili już dwa postępowania za groźby i znęcanie się nad rodzicami. Tym razem kolejne trzy zarzuty. Z wnioskiem o tymczasowe aresztowanie śledczy z Mokotowa doprowadzili 48-latka do prokuratury. Na decyzję sądu w swojej sprawie oczekiwać będzie jednak pod policyjnym dozorem, na który winien się stawiać cztery razy w tygodniu. Za zmuszanie funkcjonariuszy do odstąpienia od swoich obowiązków, znieważenie ich oraz groźby karalne wobec rodziców mężczyźnie grozi teraz do 3 lat pozbawienia wolności.
dt, ao