Chciał przechytrzyć policjantów
Pijany mężczyzna próbował wsiąść za kierownicę forda. Zauważyli to patrolujący dzielnicę policjanci z Mokotowa. Najpierw obserwowali zachowanie 36-letniego Pawła L., potem zniknęli mu z oczu, aby powrócić, kiedy nieodpowiedzialny mężczyzna wsiądzie do samochodu. Jak się okazało, 36-latek miał prawie promil alkoholu we krwi. Na dodatek próbował wręczyć policjantom łapówkę. Za jazdę „na podwójnym gazie” naraził się na karę więzienia nawet do dwóch lat. Za próbę wręczenia korzyści majątkowej kodeks karny przewiduje zagrożenie nawet do 8 lat pozbawienia wolności.
Policjanci z Mokotowa kontrolowali przydzielony im rejon, kiedy dwóch mężczyzn, próbujących dostać się do zaparkowanego forda. Jeden z nich 36-letni mężczyzna kilkakrotnie próbował otworzyć drzwi pojazdu, niestety bezskutecznie. Funkcjonariusze zaczęli podejrzewać, że meżczyzna może być pijany. Utwierdzili się w swoim przekonaniu, kiedy 36-latek przeszedł obok nich. Wtedy wyczuli od niego silną woń alkoholu. Interwencję podjęli kilka minut później, w momencie kiedy Paweł L. usiadł za kierownica i zamierzał odjechać.
Nie zdążył. Jeden z funkcjonariuszy zabrał mu kluczyki i udaremnił jazdę pod wpływem alkoholu. Pawła L. nie mógł pogodzić się z faktem, że został przyłapany na gorącym uczynku przestępstwa i postanowił bronić się, popełniając kolejne.
Oczekując na wynik badania na zawartość alkoholu w organizmie, 36-latek zaproponował „załatwienie sprawy na miejscu i bez kłopotów”. Wyjął z kieszeni portfel i chciał wręczyć łapówkę. Ostatecznie został zatrzymany pod zarzutem popełnienia dwóch przestępstw. Z blisko promilem alkoholu w organizmie trafił do policyjnej celi. Śledczy doprowadzili podejrzanego do prokuratora. Tam został przesłuchany i ogłoszono mu zarzuty. 36-latek za jazdę „na podwójnym gazie” naraził się na karę więzienia nawet do dwóch lat. Za próbę wręczenia korzyści majątkowej kodeks karny przewiduje zagrożenie nawet do 8 lat pozbawienia wolności.
ea/ao