Włamywacz samochodowy w potrzasku
Policjanci śródmiejskiej prewencji zatrzymali 30-letniego Eugeniusza M., który miał w plecaku skradzione chwilę wcześniej radioodbiorniki samochodowe. Policjanci ustalili, że mężczyzna włamał się do dwóch samochodów zaparkowanych na Czerniakowskiej. Podczas przeszukania mieszkania, mundurowi znaleźli kolejne 4 radia i inne przedmioty pochodzące z przestępstwa. Dzisiaj mężczyzna usłyszy zarzuty. Za te przestępstwa grozi do 10 lat pozbawienia wolności.
Śródmiejski patrol zauważył wczoraj przed południem na przystanku przy Szwoleżerów mężczyznę, który pił piwo. Policjanci podjęli interwencję i wylegitymowali go. 30-letni Eugeniusz M. miał przy sobie plecak. Funkcjonariusze sprawdzili jego zwartość i znaleźli 3 radioodbiorniki. Mężczyzna tłumaczył, że znalazł je na przystanku. Policjanci nie dali wiary jego słowom, bo w plecaku były również śrubokręty. Na miejsce przyjechał funkcjonariusz z psem tropiącym, który doprowadził policjantów na Czerniakowską 29 listopada.
Stały tam dwa samochody z wybitymi szybami. Radia zostały wymontowane z forda mondeo i volswagena passata. Pozostawało ustalenie do kogo należy trzeci radioodbiornik znaleziony w plecaku. Eugeniusz M. przyznał się do włamania do dwóch samochodów.
Policjanci ustalili, że trzecie radio zostało skradzione prawdopodobnie 15 marca z audi A4 zaparkowanego w tym samym miejscu
.
Mundurowi pojechali, by zrobić przeszukanie mieszkania mężczyzny. Znaleźli tam kolejne cztery radioodbiorniki i inne przedmioty – prawdopodobnie pochodzące z włamań do samochodów. Teraz dochodzeniowcy z wydziału do walki z przestępczością przeciwko mieniu ustalają, gdzie mogły zostać skradzione.
Eugeniusz M. usłyszy dzisiaj zarzuty włamania do samochodów, za co grozi do 10 lat pozbawienia wolności. Policjanci będą też wnioskowali o tymczasowe aresztowanie włamywacza.
ea/ah
Film w formacie nieobsługiwanym przez odtwarzacz. Pobierz plik (format flv - rozmiar 11.81 MB)