Zatrzymany za włamanie do kwiaciarni
Patrol mieszany w składzie policjant i strażnik miejski zatrzymali mężczyznę, który zamierzał włamać się do kwiaciarni. 36-latek wyjaśnił, że chciał dać kwiaty swojej sympatii. Ocenił swoje zachowanie jako nieodpowiedzialne i dobrowolnie poddał karze.
Przed północą do patrolujących ulice Pruszkowa strażnika i policjanta dotarła informacja, że na teren jednej z kwiaciarni wszedł jakiś osobnik. Na miejscy funkcjonariusz zastali 35-latka, który oświadczył, że chciał pogrzebać w śmietniku. Ponieważ żadne z zabezpieczeń nie było uszkodzone po sprawdzeniu w policyjnych bazach i odnotowaniu danych nakazano mu opuścić posesję.
Godzinę później patrol ponownie pojawił się w okolicy kwiaciarni. Po krótkiej obserwacji funkcjonariusze zauważyli, że po posesji znów chodzi sprawdzany wcześniej człowiek. Dodatkowo manipuluje przy zabezpieczeniu chłodni. Natychmiast zatrzymali osobnika. Okazało się, że zdążył już naruszyć jeden z zamków. Dodatkowo był nietrzeźwy. Po zbadaniu okazało się, że ma ponad 2 promile alkoholu w organizmie.
Następnego dnia, po wytrzeźwieniu mężczyzna powiedział, że chciał ukraść kwiaty dla swojej partnerki. Wyraził chęć dobrowolnego poddania się karze 1 roku pozbawienia wolności z warunkowym jej zawieszeniem na okres próby 3 lat oraz pokrycie strat oraz kosztów i opłat sadowych. Dość kosztowne były to kwiaty.
dn/rsz