Utylizacja była za droga
Nad rozwiązaniem tej sprawy policjanci z Żoliborza pracowali kilka tygodni. Właściciel zgłosił kradzież ciężarowego citroena, w którym znajdowały się przedmioty do utylizacji. Kryminalni ustalili, że prawdopodobnie chodziło o „rozwiązanie problemu” kosztownej utylizacji. Teraz mężczyzna odpowie za składanie fałszywych zeznań oraz złożenie zawiadomienia o niepopełnionym przestępstwie.
Na początku marca do komisariatu na warszawskim Żoliborzu zgłosił się właściciel citroena. Mężczyzna oświadczył, że z ulicy Broniewskiego został mu skradziony samochód ciężarowy. W pojeździe znajdowały się rzeczy przeznaczone do utylizacji. Już podczas składania zeznań, policjant przyjmujący zgłoszenie nabrał podejrzeń, że mężczyzna nie mówi prawdy, próbuje coś ukryć.
Sprawa rzekomego pokrzywdzonego od razu trafiła w ręce żoliborskich kryminalnych. Policjanci pracowali nad nią kilka tygodni. Z każdą chwilą mieli coraz większą pewność, że jest to fikcyjne zgłoszenie. Gdy byli przekonani, mają do czynienia ze „zgłoszeniówką”, przekazali sprawę do prokuratury. Prokurator już wydał postanowienie o umorzeniu dochodzenia w sprawie kradzieży.
Uzyskane informacje wskazują, że zawiadomienie o kradzieży samochodu ciężarowego, zostało zgłoszone, aby „rozwiązać problem” związany z kosztowaną utylizacją przedmiotów, znajdujących się w nim.
Wkrótce mężczyzna za popełnione przestępstwo stanie przed sądem. 44-latek odpowie za składanie fałszywych zeznań oraz złożenie zawiadomienia o niepopełnionym przestępstwie.
ea/eb