Znam komendanta i was pozwalniam
Tak krzyczał do śródmiejskich policjantów 30-letni Wojciech R., który leżał pijany pod jedną z klatek schodowych i tarasował wejście do niej. Kiedy mundurowi próbowali uspokoić agresywnego mężczyznę, ten zaczął się awanturować. W konsekwencji trafił do izby wytrzeźwień, a dziś usłyszy zarzuty znieważenia i naruszenia nietykalności cielesnej funkcjonariuszy.
Tuż przed 23.00 policjanci zostali wezwani na Nowy Świat. Przed jedną z klatek schodowych miał leżeć mężczyzna, który tarasował wejście. Policjanci pojechali na miejsce i stwierdzili, że leżący jest pijany. Kiedy go obudzili próbowali z nim porozmawiać i wylegitymować. Mężczyzna przyznał, że przesadził z alkoholem u znajomych na imprezie.
Po chwili stał się agresywny i zaczął wyzywać policjantów. Mundurowi próbowali przeciwdziałać agresji, ale zachowanie mężczyzny wskazywało, że mógł być również pod wypływem narkotyków. W pewnym momencie odepchnął jednego z policjantów i próbował uciec. Mundurowi szybko go złapali, jednak wtedy mężczyzna stał się jeszcze bardziej agresywny. Wyrywał się i szarpał. Jednemu z policjantów uszkodził mundur grożąc, że „zna komendanta stołecznego i wszystkich was pozwalnia”.
Mężczyzna został obezwładniony i założono mu kajdanki. Po tym został przewieziony do izby wytrzeźwień. Dzisiaj zostaną mu przedstawione zarzuty naruszenia nietykalności cielesnej policjantów i znieważenia funkcjonariuszy. Za te czyny grozi do 3 lat pozbawienia wolności.
KSP/ah