Odpowiedzą za pobicie – poszło o kobietę
Cztery osoby zatrzymali śródmiejscy policjanci w związku z pobiciem mężczyzny do którego doszło w poniedziałkowy poranek. Najpierw doszło do utarczki słownej, a później do rękoczynów, bo ofiara „nie tak” odezwała się do towarzyszącej grupie kobiety. Dzisiaj zatrzymani usłyszą zarzuty pobicia. Za ten czyn grozi do 3 lat pozbawienia wolności.
Policjanci zostali wezwani ok. 4.30 nad ranem na Al. Jerozolimskie, gdzie czekał na nich pobity mężczyzna. Ofiara powiedziała policjantom, że dwóch mężczyzn i kobieta pobili go i zabrali telefon oraz portfel. Policjanci zaczęli szukać sprawców. W międzyczasie okazało się, że pokrzywdzony pił w towarzystwie kilku znajomych i nieznajomych. W pewnym momencie podeszła kobieta, która przyłączyła się do zabawy. Po kolejnych piwach, znajomi dziewczyny zaczęli denerwować, bo mężczyzna podobno „nie tak” się do niej odezwał. Mimo przeprosin, pijący zagrozili pobiciem. Kiedy mężczyzna postanowił opuścić towarzystwo, znajomi dziewczyny zaczęli go bić, a kiedy upadł – skopali.
Policjanci namierzyli 10 minut później przy fontannie na Pl. Defilad mężczyznę i kobietę, którzy brali udział w pobiciu. Monika J. (28 l.) i Marcin K. (25 l.) byli nietrzeźwi. Oboje trafili do izby wytrzeźwień z zawartością ponad 2 promili alkoholu w organizmie.
Policjanci nadal jednak szukali pozostałych sprawców pobicia. Nieopodal na ławce mundurowi namierzyli grupę osób, wśród których był nastolatek, trzymający skradziony telefon pokrzywdzonego. 16-latek został również zatrzymany i trafił do izby dziecka. Wczoraj policjanci zatrzymali kolejną osobę, która brała udział w zajściu. 30-letni Tomasz P. wpadł w ręce funkcjonariuszy na Pl. Defilad i trafił do komendy przy Wilczej. Mężczyzna był nietrzeźwy. Miał 3,5 promila alkoholu w organizmie.
Dzisiaj policjanci będą wyjaśniać, kto pobił 28-letniego mężczyznę. Zatrzymani usłyszą zarzuty pobicia.
KSP/ah