Zgłosił rozbój, bo bał się żony
Dzisiaj rano kryminalni z warszawskiego Śródmieścia zatrzymali 43-letniego Mirosława W. Mężczyzna na początku kwietnia zgłosił rozbój, którego jak się później okazało, nie było. 43-latek przyznał się do winy wyjaśniając, że po nocy spędzonej w izbie wytrzeźwień bał się o tym powiedzieć swojej żonie, więc wymyślił rozbój. Mirosław W. odpowie teraz za złożenie zawiadomienia o niepopełnionym przestępstwie. Grozi za to do 2 lat wiezienia.
Dzisiaj przed 10.00 policjanci z sekcji kryminalnej śródmiejskiej komendy zatrzymali 43- letniego Mirosława W., któremu zarzuca się zawiadomienie Policji o niepopełnionym przestępstwie. Sprawa zaczęła się na początku kwietnia 2009 r.
Dokładnie 6 kwietnia policjanci w jednej z podwarszawskich miejscowości przyjęli zawiadomienie o przestępstwie rozboju. Zgodnie z zeznaniami złożonymi przez pokrzywdzonego został on napadnięty dwa dni wcześniej w Warszawie przy Placu Trzech Krzyży. Po kilku dniach postępowanie trafiło do nasze komendy na warszawskim Śródmieściu, gdzie zajęli się nią policyjni specjaliści zajmujący się rozbojami. Jak każdy rozbój tak i to zgłoszenie było drobiazgowo zbadane pod kątem każdej ewentualności. Gdy wyniki pracy operacyjnej wykluczyły możliwość popełnienia przestępstwa, wtedy stało się oczywiste, że mamy do czynienia z tzw. zgłoszeniówką.
Szybko okazało się, że 43-latek nie mając pomysłu, jak wytłumaczyć żonie nocną eskapadę i pobyt w izbie wytrzeźwień wymyślił, że został napadnięty w centrum przez mężczyznę, który ukradł mu portfel z pieniędzmi i dokumentami. Po zebraniu materiału dowodowego funkcjonariusze zatrzymali sprawcę zgłoszenia. Mężczyzna w czasie czynności śledczych przyznał się do winy. Za czyn, którego się dopuścił grozi mu do 2 lat więzienia.
dt, to
.