Żałował, że nie dokuczył bardziej
W środku nocy mokotowski patrol szukał mężczyzny, który miał uszkodzić dwa zaparkowane prawidłowo samochody. Dzięki rysopisowi przekazanymi przez obywatela, policjanci zauważyli 35-latka, na tej samej ulicy. Na ich widok Tomasz K. odrzucił trzymane w rękach zniszczone już tablice rejestracyjne od pojazdów. Podczas zatrzymania nietrzeźwy żałował, że jest sprawcą, ale tak małych szkód. Grozi mu teraz nawet do 5 lat więzienia.
W środku nocy dyżurny odebrał telefon od obywatela. Młody mężczyzna miał grasować po jednej z mokotowskich ulic i uszkadzać zaparkowane tam samochody. Dzięki zgłaszającemu, patrol prewencji znał wygląd i ubiór 35-latka. Mundurowi zaraz byli na miejscu. Obok przystankowej wiaty zauważyli idącego mężczyznę. Trzymał w rękach zabrane z pojazdów tablice rejestracyjne. Na widok radiowozu odrzucił je od siebie na jezdnię, myśląc, że uniknie odpowiedzialności.
Mężczyzna nie próbował uciekać. Policjanci sprawdzili okolicę i stwierdzili uszkodzenia w dwóch pojazdach. Nissan nie miał tablic rejestracyjnych i wszystko wskazywało na to, że zostały zdjęte przy użyciu siły. Osobowe mitsubishi do tego miało zarysowaną przednią klapę. Jako podejrzewany o te uszkodzenia 35-latek, resztę nocy spędził w policyjnej celi. Poinformował zatrzymujących go policjantów, że bardzo żałuje tego co zrobił, a raczej czego nie zrobił. Dodał, że powinien bardziej uszkodzić samochody.
Powód zachowania mężczyzny mokotowscy śledczy wyjaśnią podczas przesłuchania. Z pewnością przyczynił się do tego wypity przez Tomasza K. wcześniej alkohol. Badanie w jego organizmie wykazało ponad 1,5 promila alkoholu. Policjanci sprawdzą także, czy zarysowania na jednym z uszkodzonych samochodów zaistniały po zaparkowaniu auta przez właściciela. Najprawdopodobniej mężczyzna odpowie za zniszczenie mienia jakiego się dopuścił. Za to przestępstwo grozi kara nawet do 5 lat więzienia.
dt, ao