Zabrał samochód kolegi i zostawił na drodze
Grodziscy policjanci zatrzymali 18-latka podejrzewanego przez kolegę o przywłaszczenie samochodu. Funkcjonariusze nie uwierzyli w zmyśloną przez młodego mężczyznę wersję wydarzeń i wyjaśnili prawdziwe okoliczności przestępstwa. Mateusz B. usłyszał zarzut krótkotrwałego użycia samochodu i dobrowolnie poddał się karze.
Trzy dni temu grodziscy policjanci przyjęli zawiadomienie o przywłaszczeniu samochodu. Pokrzywdzony podał im dane kolegi, któremu przekazał kluczyki od swojego forda i opisał zabrany pojazd. Policjanci natychmiast pojechali do domu podejrzewanego mężczyzny w Żabiej Woli. Jednak ani jego, ani poszukiwanego samochodu nie było na miejscu. 18-latek został zatrzymany następnego dnia w Grodzisku. Wieczorem znaleziono także porzuconego na drodze w Jaktorowie forda.
Grodziscy dochodzeniowcy zaczęli ustalać okoliczności całego zajścia. Podczas przesłuchania 18-latek twierdził, że gdy czekał na kolegę w jego aucie, podeszło do niego dwóch mężczyzn, którzy kazali się gdzieś zawieźć, po czym go pobili i zabrali mu samochód. Na potwierdzenie swoich słów pokazał policjantom siniaki na całym ciele. Funkcjonariusze nie dali się jednak szybko zwieść tym opowieściom i dalej dopytywali o szczegóły. Mateusz B. uznał, że nie ma szans na ukrycie prawdy. Przyznał się, że nie chciało mu się długo czekać na kolegę i postanowił sam pojechać do domu jego samochodem. Porzucenie otwartego auta w Jaktorowie i obrażenia ciała wytłumaczył stanem nietrzeźwości.
18-latek usłyszał zarzut krótkotrwałego użycia samochodu. Dobrowolnie poddał się karze roku pozbawienia wolności w zawieszeniu na 2 lata i 1000-złotowej grzywny.
ea/kz