Dozorczyni odpowie za paserkę
Kobietę, która sprzątała na jednej z posesji przy ul. Żurawiej zatrzymali śródmiejscy policjanci. Jak się okazało, 51-letnia Stanisława M. przechowywała w swoim kantorku skradzione z mieszkania kaloryfery wraz z osprzętem. Kobiecie przedstawiono zarzut paserstwa. Grozi jej do 5 lat pozbawienia wolności. Sprawa jest rozwojowa. Policjanci szukają włamywaczy, którzy wynieśli sprzęt.
Do policjantów zgłosił się właściciel mieszkania jednego z budynków przy ul. Żurawiej. Mężczyzna stwierdził, że w czasie jego nieobecności, ktoś włamał się do mieszkania i ukradł… kaloryfery wraz z osprzętem.
Policjanci zaczęli szukać sprawców włamania. Praca operacyjna śródmiejskich policjantów z wydziału do walki z przestępczością przeciwko mieniu zaowocowała informacją, że w przestępstwo zamieszana jest dozorczyni, która sprzątała posesję. Funkcjonariusze odkryli, że kobieta w swoim kantorku przechowuje skradzione kaloryfery.
Wczoraj po południu pojechali do miejsca zamieszkania kobiety sprzątającej. 51-letnia Stanisława M. została zatrzymana w mieszkaniu jednego z budynków przy Al. Jerozolimskich. Kobieta na początku do niczego się nie przyznawała, ale policjanci pokazali jej odzyskane grzejniki.
Funkcjonariusze przedstawili kobiecie zarzut paserstwa. Teraz ustalają, kto włamał się do mieszkania.
dt, ah