Pijany z 4-letnim synem
Nawet do 5 lat pozbawienia wolności grozi 43-letniemu mężczyźnie, który sprawował opiekę w stanie nietrzeźwości, nad 4-letnim chłopcem. Policjanci zataczającego się mężczyznę, spacerującego z małym Jankiem, zatrzymali przy ulicy Kasprowicza. Jak się okazało, tatuś miał 2,9 promila alkoholu we krwi. Mężczyzna trafił do izby wytrzeźwień.
Około 21:40 policjanci z Bielan pojechali pod stację metra, gdzie nietrzeźwy mężczyzna opiekujący się małym chłopcem, wszczynał awantury z pasażerami metra. Zaniepokojeni pasażerowie powiadomili policję. Natychmiast na ulicę Kasprowicza został wysłany patrol. Przy skrzyżowaniu z Aleją Zjednoczenia mundurowi zauważyli mężczyznę spacerującego z małym chłopcem. Mężczyzna miał problemy z utrzymaniem równowagi, zataczał się na chodniku. Funkcjonariusze podjęli interwencję.
Okazało się, że od 43-letniego mieszkańca Bielan było czuć silną woń alkoholu. Przeprowadzone badanie wykazało u niego 2,9 promila alkoholu w organizmie. Mężczyzna będąc w takim stanie, sprawował opiekę nad swoim synem, 4-letnim Jankiem.
Chłopcem zaopiekowali się sąsiedzi, a nietrzeźwy tatuś trafił do izby wytrzeźwień. Gdy Grzegorz B. doszedł do siebie, policjanci z dochodzeniówki przedstawili mu zarzuty.Nieodpowiedzialny ojciec swoim zachowaniem naraził na niebezpieczeństwo utraty życia i zdrowia swoje 4-letnie dziecko. Grozi mu do 5 lat pozbawienia wolności.
dt, eb