Głupi żart zakończył się zarzutami
Policjanci z Pomiechówka zatrzymali trzech mężczyzn podejrzewanych o podpalenie przyczepki ze zniczami i wiązankami nagrobkowymi. Wszystko wskazuje na to, że młodzi ludzie zrobili to dla żartu. Ten dowcip może ich kosztować nawet 5 lat więzienia.
Wszystko zaczęło się w niedzielę 4 września. Wówczas to do policjantów z Pomiechówka dotarła wiadomość o podpaleniu przyczepki samochodowej. Wewnątrz były znicze i wiązanki nagrobkowe. Wszystko to spłonęło. Straty wyceniono na kilkanaście tysięcy złotych.
Policjanci od razu zaczęli wyjaśniać okoliczności uszkodzenia mienia i typować potencjalnych sprawców. Przesłuchiwali osoby mogące pomóc w sprawie i sprawdzali wiele wątków. Jeden z nich doprowadził do zatrzymania dwóch mieszkańców gminy Pomiechówek, Roberta Z. (17 l.) i Mateusza O. (19 l.). Obaj mężczyźni trafili do policyjnych cel. Następnie zostali przesłuchani przez dochodzeniowców z Pomiechówka, którzy przedstawiali im zarzut uszkodzenia mienia.
Kolejnym etapem dochodzenia, było zatrzymanie trzeciego podejrzewanego o dokonanie tego przestępstwa. Późnym wieczorem mundurowi zatrzymali Krzysztofa K. (23 l.). Mężczyzna jeszcze dziś zostanie przesłuchany i wszystko wskazuje na to, że mundurowi również przedstawią mu zarzut uszkodzenia mienia.
dt, ij