Działali w trójkę
Błyskawiczna reakcja policjantów wydziału wywiadowczo-patrolowego zaowocowała zatrzymaniem dwóch mężczyzn i kobiety tuż po tym, jak wspólnie i w porozumieniu dokonali rozboju. 48-letni Henryk H. i 29-letni Andrzej S. w momencie interwencji wciąż stali nad swoją ofiarą, ich wspólniczkę, 52-letnią Beatę W. zatrzymano nieopodal, zdążyła bowiem oddalić się z łupem. Teraz całej trójce grozi do 12 lat więzienia.
Policjanci z wydziału patrolowo-interwencyjnego na wniosek pracowników monitoringu miejskiego zostali skierowani w rejon Ronda Wiatraczna, gdzie najprawdopodobniej doszło do rozboju.
Funkcjonariusze zadziałali błyskawicznie. Kiedy pojawili się na miejscu dwóch sprawców wciąż stało nad swoją ofiarą.48-letni Henryk H. i 29-letni Andrzej S. zostali wskazani przez świadka i pokrzywdzonego jako sprawcy napaści i kradzieży telefonu, pieniędzy i plecaka. Mundurowi od razu dokonali zatrzymania. Z relacji świadków wynikało, że był i trzeci sprawca, kobieta, która chwilę wcześniej oddaliła się z całym łupem. Dosłownie po upływie kilku minut była już w rękach policjantów. 52-letnia Beata W. rzeczywiście miała przy sobie wszystkie skradzione przedmioty.
Cała trójka była pijana, wszyscy mieli po ponad 2 promile alkoholu we krwi. Pokrzywdzony złożył zawiadomienie o popełnieniu przestępstwa. Policjanci wydziałów kryminalnego i dochodzeniowo-śledczego przeprowadzili niezbędne czynności i doprowadzili zatrzymanych do prokuratury. Wszyscy usłyszeli zarzuty. Kobieta została objęta policyjnym dozorem, o dalszym losie podejrzanych mężczyzn zdecyduje dziś sąd.
ea/jw