Policjanci nie pozwolili mu cieszyć się wolnością
Policjanci z warszawskich Włoch i Ochoty, aby zatrzymać 31-letniego Roberta K. musieli zaangażować straż pożarną. Mężczyzna był poszukiwany przez sąd nakazem doprowadzenia do aresztu śledczego. Na widok funkcjonariuszy przeskoczył przez ogrodzenie posesji i schował się w budynku gospodarczym, skąd trafił do policyjnego aresztu.
|
Do zatrzymania doszło na ulicy Noteckiej. Naczelnik prewencji podczas wykonywania obowiązków służbowych wspólnie z dzielnicową z warszawskich Włoch zauważyli poszukiwanego m. in. za znieważenie funkcjonariuszy Roberta K.
Na widok policjantów 31-latek rzucił się do ucieczki, nie reagując na ich wezwania. Przeskoczył przez ogrodzenie i wbiegł na pobliską posesję mając nadzieję, że uda mu się uciec. Mundurowi natychmiast podjęli działania. Na miejsce przyjechali funkcjonariusze z wydziału do walki z przestępczością przeciwko życiu i zdrowiu z Ochoty.
W związku z tym, że nikt nie otwierał drzwi do pomocy wezwano straż pożarną. Poszukiwanemu zostały odcięte wszystkie drogi ucieczki. Po chwili wyszedł z budynku Robert K.
Mężczyzna został przewieziony do komendy, skąd trafił do aresztu śledczego, gdzie będzie musiał odbyć zasądzoną wcześniej karę.
dn