Teraz będzie się kąpał w zakładzie karnym
Tomasz L. 28-latek z Mińska Mazowieckiego wpadł w sidła policjantów z ogniwa patrolowo-interwencyjnego, Mężczyzna przez dwa miesiące unikał stróżów prawa, w obawie przed wyrokiem, który zasądzono za złamanie sądowego zakazu i jazdę w stanie nietrzeźwości. Mężczyzna nie przeczuwał, że tego dnia stróże prawa zapukają do jego drzwi. Pech chciał, że tego dnia wrócił do domu, żeby wziąć kąpiel, której zażywał , jak dowiedzieli się policjanci, raz na dwa tygodnie.
Od dwóch miesięcy policjanci z mińskiej Komendy próbowali namierzyć notorycznego alkoholowego recydywistę, który kilkakrotnie łamał sądowe zakazy i jeździł samochodem w stanie nietrzeźwości. Zgodnie z wyrokiem Sądu, mężczyzna miał spędzić za kratkami najbliższe sześć miesięcy.
Tomasz L, bo o nim właśnie mowa, prawdopodobnie w strachu przed pobytem w zakładzie karnym, zniknął z domu. Funkcjonariusze domyślali się jednak, że może on spróbować pojawić się w rodzinnym siedlisku.
Wczoraj policjanci z ogniwa patrolowo-interwencyjnego zapukali do mieszkania Tomasza L. Wcześniej zdobyli informację, że poszukiwany mężczyzna może być w domu. Ta wizyta była strzałem w dziesiątkę. Tomasz L. był całkowicie zaskoczony i zdezorientowany. Z tego co ustalili policjanci na miejscu, mężczyzna wracał do swojego mieszkania średnio raz na dwa tygodnie, żeby zażyć kąpieli.
Poszukiwanego zabrano do Komendy, skąd najbliższy konwój przewiózł go do zakładu karnego. Tam Tomasz L. nie będzie już musiał się ukrywać, a kąpieli będzie mógł zażywać codziennie, do woli, nie w wannie lecz pod więziennym prysznicem.
bw/dn