Wpadki z narkotykami
Trzech mężczyzn zaczepiało przechodniów na przystanku autobusowym. Zauważyli to późnym wieczorem wywiadowcy z Mokotowa. Reakcja policjantów była natychmiastowa. Dla 25-latka i jego rok starszego znajomego cała sytuacja znalazła finał w policyjnej celi. Za posiadanie przy sobie marihuany i haszyszu młodym ludziom może teraz grozić kara nawet do 3 lat więzienia.
Wszystko wydarzyło się w nocy. Wywiadowcy z Mokotowa pełnili służbę, gdy na ul. Puławskiej zwrócili uwagę na grupą młodych mężczyzn. Ci stojąc na przystanku autobusowym zaczepiali przechodniów. Osoby wyraźnie nie były zadowolone z tego faktu. W niektórych przypadkach, nachalna rozmowa trójki mężczyzn wzbudzała strach w przechodzących obok wiaty przystankowej osobach.
Policjanci nie czekając ani chwili postanowili położyć kres takiemu zachowaniu młodych mężczyzn. Młodzi ludzie nie spodziewali się, że podchodzący do nich mężczyźni okażą się funkcjonariuszami Policji. Nie sądzili, że dla dwóch z nich dobrze rozpoczęty wieczór zakończy się w policyjnym areszcie. Okazało się bowiem, że w podręcznej saszetce 26-latek miał zabronione prawem środki. Wywiadowcy znaleźli przy Pawle P. cztery torebki z marihuaną i dwie z haszyszem. Twierdził, że kupił je w jednej z dyskotek dla swoich znajomych.
Po chwili kolejne narkotyki policjanci odebrali drugiemu z kontrolowanych mężczyzn. Karol Z. w kieszeni ukrywał torbę z haszyszem. 26-latek z rok młodszym znajomym trafili do policyjnych cel. Ich kompan po przesłuchaniu wrócił do domu. Usłyszeli już zarzuty za naruszenie przepisów ustawy o przeciwdziałaniu narkomanii. Może im grozić kara nawet do 3 lat więzienia.
dt, ao